Do 12 września Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej odłożył postanowienie.
9 stycznia tego roku kobieta doznała wylewu do mózgu, a przedsiębiorca przez kilkadziesiąt minut woził ją swoim autem, zanim wezwał pomoc. Zwlekał, bo Ukrainka pracowała u niego na czarno. Obrona wniosła o umorzenie tłumacząc to ugodą zawartą pomiędzy pracodawcą i poszkodowaną. Oświadczenie o pojednaniu wydała też Oksana K. Prokuratura mówi jednak "nie".
- Nie zgadzamy się na warunkowe umorzenie tego postępowania z uwagi na wysoki stopień szkodliwości społecznej tego czynu. Czyn polegał na narażeniu pokrzywdzonej na bezpośrednio niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i nieudzieleniu jej pomocy. Z tych powodów przyjęliśmy takie stanowisko - mówił prokurator rejonowy w Środzie Wielkopolskiej Grzegorz Gucze.
Sąd nie musi uznać tego stanowiska. Sędzia zażądał natomiast potwierdzenia, że szkoda została naprawiona. W ocenie sądu żaden z przedstawionych dokumentów nie potwierdza, że sprawca zadośćuczynił pokrzywdzonej i wypłacił odszkodowanie lub, że się do tego zobowiązał. Obrońca Jędrzeja C. zapewnił, że do 12. września przedstawi potwierdzenie naprawczych działań biznesmena.