Kilka dni temu prezydent Poznania przyznawał, że miał wątpliwości na temat szans Małgorzaty Kidawy Błońskiej, dlatego wystarował w prawyborach. Dziś w Poznaniu wspierał kandydatkę KO. Konferencja poświęcona była głównie sprawom gospodarczym, bowiem Małgorzata Kidawa-Błońska zaznaczyła, że przyjechała, by rozmawiać o tym "jak odmrozić gospodarkę".
- Musimy wykazać zaufanie do przedsiębiorców i osób, które wykonują swój zawód, że będą odpowiedzialni w swoich działaniach
- mówiła Kidawa podkreślając, że przedsiebiorcy powinni znać konkretne daty znoszenia restrykcji. Jej zdaniem to może pomóc w podjęciu decyzji czy np. zwalniać, czy nie zwalniać pracowników.
Kandydatka KO zadeklarowała, że "będzie słuchała rad" Jacka Jaśkowiaka. Jak mówiła, przyjechała do Poznania, bo "tutaj można się wielu rzeczy nauczyć". Przypomniała, że Poznań to pierwsze miasto, które zdecydowało o zamknięciu szkół. Było to kilka dni przed decyzją rządu w tej sprawie.
Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Poznań pomyślał także o przedsiębiorcach. Do tej wypowiedzi odniósł się na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vl Sęk.
Jestem ciekaw, czy w ramach rozmów o pomocy przedsiębiorcom @M_K_Blonska zapytała Prez. @jacek_jaskowiak dlaczego w Poznaniu, w przeciwieństwie do innych miast, przedsiębiorcy nie mogą liczyć na niemal żadne dodatkowe wsparcie władz miasta. W sposób znaczacy pomaga im za to rząd. https://t.co/KFF8VhEFxM
— S Szynkowski vel Sęk (@SzSz_velSek) April 25, 2020
Małgorzata Kidawa-Błońska chwaliła poznaniaków za to, że "potrafią się zjednoczyć i wspierać szpitale w walce z koronawirusem.
Zarówno kandydatka KO, jak i prezydent Poznania, skrytykowali Prawo i Sprawiedliwość za starania o przeprowadzenie wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie mówiąc, że "PiS doprowadził do chaosu". Ich zdaniem "wybory 10 maja są niemożliwe do przeprowadzenia".
- Nie będę uczestniczył w grupie przestępczej, która chce przeprowadzić coś na kształt wyborów
- stwierdził Jacek Jaśkowiak odpowiadając na pytanie, czy udostępni Poczcie Polskiej listy wyborców.
Zgodnie z prawem, samorządy mają na to dwa dni robocze. Powtórny wniosek opatrzony podpisami elektronicznymi trafił do nich w piątek wczesnym popołudniem. Większość samorządowców decyzję z tej sprawie chce podjąć w poniedziałek.