To było wzruszające pożegnanie, dla którego – można powiedzieć - życie w tej dużej wsi zatrzymało się w środku dnia powszedniego.
Duży kościół w Orzechowie był pełen, a nad uczestnikami mszy unosiły się kolorowe balony. O ich przyniesienie – zamiast kwiatów – apelowali rodzice chłopczyka. Na ich prośbę też uczestnicy pogrzebu przynosili gry i zabawy planszowe oraz puzzle, które składali do ustawionych i w kościele, i na cmentarzu, pojemników. Dary te trafią do małych pacjentów poznańskiej onkologii.
Wiele osób postarało się, aby w swoim ubiorze mieć coś zielonego, bo to był ulubiony kolor Antosia. A kiedy na cmentarzu, po złożeniu trumny do grobu, w niebo poleciały baloniki, łez nie ukrywali nawet mężczyźni.
Czterolatek swoją bohaterską walkę o zdrowie przegrał, ale angażując w nią wszystkich wokół, na pewno ich zjednoczył. I to jest jego wielkie zwycięstwo.