Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa poznańskiego sanepidu, Cyryla Staszewska, właścicielka zwierzęcia z dwoma domownikami przez 10 dni była pod nadzorem. Przeprowadzono z nimi wywiad. Przez ten czas nie stwierdzono u nich żadnych objawów grypy. Sanepid nie otrzymał więcej zgłoszeń.
Nie ma też nowych zakażeń u dzikich ptaków. W ostatnim czasie na terenie powiatu poznańskiego znaleziono kilka martwych mew. Powiatowy Lekarz Weterynarii uchylił strefę zakażenia wysoce zjadliwej ptasiej grypy. To jednak inny wirus niż wykrywany u kotów.