Awarie wodociągowe w dwóch miejscach w Poznaniu [AKTUALIZACJA]

Rolnicy spod Krotoszyna, którzy odziedziczyli ziemię twierdzą, że nie mieli pojęcia, że krzyż jest zabytkowy i muszą się nim opiekować. W dokumentach nie było żadnej wzmianki o krzyżu.
Okazuje się, że obiekt został wpisany do rejestru zabytków w 1989 roku. Jak powiedziała nam kierownik kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu Beata Matusiak, kiedy obiekt był wpisywany do rejestru, to wówczas właściciele musieli zostać o tym poinformowani:
Właściciel, bodajże brat matki był informowany, że obiekt jest wpisywany do rejestru zabytków. Nie mogą więc powiedzieć, że nie wiedzieli, że obiekt jest zabytkowy i nie mieli o tym wiedzy
- mówi Beata Matusiak.
Małżeństwo otrzymało w 2020 roku nakaz wykonania koniecznych prac konserwatorskich przy krzyżu, ale nic w tej sprawie nie zrobili, dlatego została na nich nałożona kara - dodaje Beata Matusiak.
Państwo się od tej decyzji odwołali, ale minister utrzymał ją w mocy. Gdyby te prace wykonali to tej grzywny nie musieliby płacić
- wyjaśnia Matusiak.
Krzyż stoi przy drodze na prywatnej działce. Takich krzyży i kapliczek w południowej Wielkopolsce jest wiele. Najczęściej należą do parafii. Jak dodaje Beata Matusiak to pierwszy przypadek niechcianego krzyża, który będzie miał swój finał w Sądzie Administracyjnym.
Dodała też, że możliwości pozyskania wsparcia na ratowanie zabytków jest wiele, ale rolnicy z nich nie skorzystali.