Urzędnicy przygotowujący projekt, podnieśli na komisji, że w mieście funkcjonuje ponad 100 tys. reklam, z czego nawet 90% może być nielegalna. Zdaniem urzędników niemożliwa jest skuteczna egzekucja tych nośników, ponieważ nie ma odpowiedniej liczby ludzi pracowników.
Z kolei radni wszystkich klubów, a także obecni mieszkańcy i przedstawiciele firm reklamowych przedstawili szereg zastrzeżeń do zapisów projektu uchwały. Radny Andrzej Rataj zawnioskował o ujednolicenie okresu przejściowego na dostosowanie się do przepisów uchwały z 5 lat na obrzeżach miasta do jednego roku, jak w historycznym centrum. Najwięcej kontrowersji wzbudziło jednak wykreślenie punktu, które uniemożliwiał eksponowanie w przejściach reklam mrugających światłem. Według radnych mogłoby to stanowić zagrożenie dla przechodniów, dlatego w głosowaniu zmieniono ten punkt. Radny Paweł Sowa podkreślił, że „nie mamy korzyści z reklam multimedialnych, a jedynie zagrożenia”, a Krzysztof Rosenkiewicz przedstawił obawy, że wprowadzenie uchwały spowoduje monopolizację infrastruktury reklamowej przez MTP – spółkę miejską. „Jesteśmy przeciwko sytuacji zewnętrznej, która tą uchwałą zostanie usankcjonowana” - powiedział Rosenkiewicz.
„Dajmy tej uchwale szansę. Niech zacznie obowiązywać i sprawdźmy jej zapisy w praktyce” - zaapelował Tobiasz Wichnowski z Wydziału Urbanistyki i Architektury , do czego przychyliła się komisja. Głosując 4 razy za, 3 przeciw i 2 wstrzymując się, pozytywnie zopiniowała projekt, przekazując go pod obrady Rady Miasta w lutym.