Jak nocny zakaz sprzedaży alkoholu wpływa na bezpieczeństwo w Koninie?

Korzystając z okazji poskarżył się komendantowi obecnemu na sesji rady gminy.
Radny mówi, że padł ofiarą cyberataku.
"Na wypadek". Bo jak jest "na wnuczka", to to było "na wypadek".
Radny wyczuł od dyżurnego niechęć do zajmowania się tą sprawą.
Poczułem się, że "chłopie, co Ty chcesz, po co to nam zgłaszasz"?
Dlatego radny zapytał komendanta Tomasza Winiarskiego, czy obywatele mają zgłaszać takie sprawy.
Komendant nie pozostawił co do tego żadnych wątpliwości.
My jesteśmy od niczego innego, tylko od przyjmowania zawiadomień i rozwiązywania problemów społeczeństwa.
Komendant przypomniał, że obywatel zawsze może się poskarżyć.
Takie zażalenie należy złożyć i ja będę je rozpatrywał.
Ku zaskoczeniu radnych, komendant opowiedział historię, która spotkała jego matkę.
Odebrała telefon od człowieka, który się jej przedstawił w ten sposób: "Dzień dobry Ciociu" do niej powiedział. Nie poznała go po głosie, ale tak sobie szybko poszukała w głowie, kto do niej mówi "ciociu". I ona "Wiktor?" a on, "tak, Ciociu, Wiktor".
Mama Pana komendanta wyczuła pismo nosem.
Moja mama nie tylko jest mamą policjanta, ale była żoną policjanta i teściową policjanta.
Komendant Winiarski przypomina, że nabrać mogą się wszyscy, w każdym wieku i każdym stopniu inteligencji, dlatego zaleca ostrożność i zgłaszanie takich prób policji.