PO: Kompromis w sprawie TK jest możliwy

Zwierzę zaginęło w poniedziałek rano, wieczorem zostało odnalezione. Zwierzę złapał i przyniósł do ogrodu młody mężczyzna. Powiedział, że widział jak biegało kilka kilometrów dalej, między samochodami.
Dyrektor Nowego ZOO Ewa Zgrabczyńska jest pewna, że zwierzę nie mogło uciec samo. - Mamy pewność, że został on skradziony. Nie ma wątpliwości co do tego faktu. Czy to był głupi żart, czy był to akt sabotażu, czy był w tym jakiś głębszy kontekst - mamy nadzieję dowiedzieć się w ciągu kilku najbliższych dni - mówi.
Pracownicy ZOO składali dziś zeznania w sprawie, a koziołek wrócił na wybieg i wygląda na to, że czuje się dobrze.
Jacek Butlewski/jc/szym