76-latka z jednej z podkaliskich miejscowości miała znęcać się nad psami, a także krową i kurami. Wszystko działo się na oczach chorego na serce wnuczka.
Kobieta tłumaczyła interweniującym wolontariuszom, że biła zwierzęta, kiedy na to zasłużyły. Rodzina kobiety miała prosić, by tego nie robiła, bo chory wnuczek źle to znosi. Prośby jednak nie przyniosły efektu. Staruszka miała uderzać psa furtką po żebrach i bić kijem.
Animalsi odebrali Łatka i Reksia. Łatek wymaga leczenia, bo ma liczne zwyrodnienia. Po interwencji rodzina miała się telefonicznie odgrażać wolontariuszom.
Animalsi wystąpili z wnioskiem o zakwalifikowanie czynu jako znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.