NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Świadek awaryjnego lądowania F15: Leciał tuż nad drzewami

Publikacja: 19.07.2019 g.11:53  Aktualizacja: 19.07.2019 g.11:57
Gniezno
"Silnik nie pracował normalnie" - Radio Poznań rozmawiało ze świadkiem awaryjnego lądowania amerykańskiego F15 w Powidzu.
myśliwiec f15 - pixabay
/ Fot. pixabay

Do niebezpiecznej sytuacji doszło dwa dni temu, a jej przyczyną była kolizja z ptakiem, który wpadł do silnika. - Nikomu nic się nie stało, ale sytuacja wyglądała groźnie - mówi Paweł Kretkowski. Najpierw usłyszał głośny huk.

- Wyszedłem na zewnątrz i - dosłownie - 20, 30 metrów nade mną bokiem przeleciał samolot wojskowy, który nawrócił nad naszą wsią, czyli nad Wierzycami i skierował się do Powidza. Wyglądało to tak, jakby pilot chciał utrzymać maszynę w poziomie i leciał tuż nad drzewami. Miałem wrażenie, że w każdym momencie był gotowy '"siadać" na tych drzewach. Silnik bardzo ciężko pracował, to było takie charakterystyczne - mówi świadek zdarzenia. 

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało po incydencie, że po około 10 minutach od zdarzenia z ptakiem, samolot F-15 bezpiecznie wylądował na płycie lotniska w Powidzu. Wstępne oględziny nie wykazały uszkodzenia silnika.

https://radiopoznan.fm/n/2kdrej
KOMENTARZE 0