Do niebezpiecznej sytuacji doszło dwa dni temu, a jej przyczyną była kolizja z ptakiem, który wpadł do silnika. - Nikomu nic się nie stało, ale sytuacja wyglądała groźnie - mówi Paweł Kretkowski. Najpierw usłyszał głośny huk.
- Wyszedłem na zewnątrz i - dosłownie - 20, 30 metrów nade mną bokiem przeleciał samolot wojskowy, który nawrócił nad naszą wsią, czyli nad Wierzycami i skierował się do Powidza. Wyglądało to tak, jakby pilot chciał utrzymać maszynę w poziomie i leciał tuż nad drzewami. Miałem wrażenie, że w każdym momencie był gotowy '"siadać" na tych drzewach. Silnik bardzo ciężko pracował, to było takie charakterystyczne - mówi świadek zdarzenia.
Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało po incydencie, że po około 10 minutach od zdarzenia z ptakiem, samolot F-15 bezpiecznie wylądował na płycie lotniska w Powidzu. Wstępne oględziny nie wykazały uszkodzenia silnika.