- Wyprowadzili go dopiero pracownicy nadzoru ruchu. Doszło do wstrzymania ruchu, stało osiem tramwajów. Za wstrzymanie tramwaju przewidziana jest opłata 5 zł za każdą minutę postoju jednego składu. Ten pasażer jest powszechnie znany służbom miejskim, nie tylko nam, ale także straży miejskiej i policji. Nie jest to osoba pracująca, osiągająca udokumentowane dochody - mówi rzecznik MPK Iwona Gajdzińska.
Dlatego rzecznik MPK boi się, że ściągnięcie pieniędzy od mężczyzny będzie niemożliwe. Nie był to pierwszy incydent z jego udziałem. 9 lat temu pobił w tramwaju jednego z pasażerów, który nie chciał mu wrzucić pieniędzy do kubka. Poszkodowany miał złamaną nogę.