Dziś w ostrych słowach krytykowali służby za brak reakcji na głośną muzykę w samym centrum Poznania. Radna PiS Lidia Dudziak wezwała prezydenta miasta do wprowadzenia porządku na Starym Mieście.
- Jeśli tego nie załatwicie to znaczy, że nie nadajcie się do rządzenia naszym miastem. Zbyt długo bawicie się z mieszkańcami w kotka i myszkę, na Starym Rynku nadal jest dzielnica portowa, a ten pan to sobie jawnie z nas kpi - mówi Dudziak.
Radna PiS mówiła o mieszkańcach Starego Rynku i okolic, którzy przez wiele dni mieli prosić służby o interwencję. Dziś zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski z PO zarzucił radnej PiS demagogię.
- Służby podjęły stopniowo interwencję, nie było tak, że przez dziewięć dni, on tam permanentnie grał, było to kilka z tych dziewięciu dni. Na koniec policja wspólnie ze strażą miejską usunęła tego pana i zabezpieczyła jego sprzęt, teraz będzie decyzja sądu czy ten sprzęt będzie mu zwrócony. Nie było tam setek interwencji ludzi, a według moich informacji kilka - mówi Wiśniewski.
Oświadczenie w tej sprawie wygłosił też radny Koalicji Obywatelskiej Andrzej Rataj. - Jestem zbulwersowany i smuci mnie to bardzo, że państwo z policji i straży miejskiej pozwoliliście się tak traktować tej osobie - mówił radny.
Jego zdaniem takie sytuacje powodują wyludnianie się centrum Poznania. Według zastępcy prezydenta Mariusza Wiśniewskiego, hałasujący didżej nie przyjmował mandatów i kilka spraw zostało skierowanych do sądu.