- To już przesądzone - od maja zabytkowa ciuchcia nie może wyjeżdżać na tory i musi zostać wyremontowana- mówi Dariusz Michałowski, szef kolejki. Na remont potrzeba około 350 tys zł, których przewoźnik nie ma. To jednak tylko wierzchołek góry, bo po 130 latach działania na remonty prawie 40 km torów z Gniezna do Anastazewa, remonty budynków i wagonów potrzeba jeszcze ok 30 mln zł - szacuje Jan Socha z Towarzystwa Miłośników Gniezna, które opiekuje się wąskotorówką.
Jeśli tych prac w ciągu 6-7 lat nie będzie, to gnieźnieńska kolejka zostanie zamknięta. Towarzystwo ma nadzieję na pozyskanie pieniędzy z funduszy unijnych. Do tej pory w lecie z przejazdów korzysta ok 7-8 tysięcy turystów z Polski i zza granicy. Wąskotorówka to jedna z największych atrakcji turystycznych powiatu gnieźnieńskiego i słupeckiego. Około 2 km torów biegnie nad brzegiem Jeziora Powidzkiego. Roczne utrzymanie taboru kosztuje około 250 tys. zł. Połowę pokrywają samorządy powiatu gnieźnieńskiego i województwa wielkopolskiego, resztę musi pokryć operator ze sprzedaży biletów.