Krytyka spada na lotniskową część projektu. Wczoraj budowę dużego portu lotniczego w Polsce skrytykował przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk, mówiąc że od podróży do CPK woli dojechać taksówką do lokalnego lotniska. To są zupełnie inne segmenty rynku lotniczego – zwraca uwagę rzecznik prasowy CPK Konrad Majszyk:
Nie ma żadnej, ale to żadnej kolizji między lotniskiem CPK, czyli portem przesiadkowym, a lotniskiem w Gdańsku, czy każdym innym lotniskiem regionalnym. Wszędzie na świecie działa to tak, że hub - czyli lotnisko przesiadkowe - i porty regionalne, się uzupełniają. Działają jednocześnie, ponieważ to są zupełnie inne segmenty rynku lotniczego.
Jak wyjaśnia rzecznik chodzi o to, aby przewoźnicy zwozili do CPK pasażerów, aby ci mogli skorzystać z innych połączeń, w tym z najbardziej opłacalnych rejsów dalekiego zasięgu. Majszyk podkreśla jednocześnie, że towarzyszące projektowi CPK inwestycje w kolej dużych prędkości nie były przedmiotem krytyki. Przypomniał, że w przypadku budowy szybkiej linii do Poznania, temat był proponowany już w 2011 roku. Projekt został jednak zamrożony przez ówczesnego ministra transportu Sławomira Nowaka do 2030 roku.