Mieszkańcy domu na łamach Głosu Wielkopolskiego mówili o kiepskiej jakości jedzeniu, które jest niedostosowane do stanu zdrowia podopiecznych. Pojawiają się też zarzuty o złej opiece. Niektórzy mieli mieć myte włosy raz w miesiącu, inni wbrew własnej woli musieli leżeć w łóżkach, bo nie miał się kto nimi zająć.
Inspektorzy wojewody zamierzają rozmawiać z mieszkańcami oraz kadrą placówki. Będą sprawdzać wątki poruszone na łamach gazety.
Przedstawiciele wojewody tłumaczą, że doraźna kontrola ma na celu sprawdzenie zabezpieczenia mieszkańców w zakresie usług opiekuńczych i wspomagających w ramach wymaganego przepisami prawa standardu. Swoją kontrolę w Domu Pomocy Społecznej przeprowadzi również Urząd Miasta Poznania, któremu placówka podlega.