"Wśród nich są nieuczciwi kierowcy firm transportowych, przewożących paliwa na stacje benzynowe" - mówi rzecznik poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur-Prus.
Grupie przewodniczył Zbigniew P., który za 30-litrowy pojemnik płacił kierowcom od 70 do 150 złotych. Potem paliwo sprzedawał. Ośmiu nabywców prokuratura oskarżyła o paserstwo. Grozi im do dwóch lat więzienia, członkom grupy znacznie więcej - bo do 15 lat odsiadki. Większość z oskarżonych przyznała się do winy.