Jak mówi, rośliny są teraz w najciekawszej fazie rozwoju, bo kwitną.
- Swoją nazwę zawdzięczają temu, że swoim kształtem, wyglądem, deseniem, do złudzenia przypominają kamienie, wśród których rosną. To zjawisko określa się mianem mimikry, czyli upodabniania się organizmów żywych do otoczenia, najprawdopodobniej w celach ochronnych. Oczywiście, na pustyni brakuje wody, roślin i mogłyby te rośliny stać się łatwą ofiarą dla żółwi czy innych zwierząt, które tam żerują - mówi Dzieduszyński.
Kolekcjoner po raz czwarty przywiózł swoje okazy do Poznania. Naturalnie występują wyłącznie na terenie RPA i Namibii. Tym razem poszerzył wystawę o aloesy, haworsje i gasterie.
Sukulenty pozostaną w Palmiarni do 7 października, a wystawcę będzie można przy nich spotkać w weekendy.