NA ANTENIE: Kalejdoskop Wielkopolski
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Piękna baśń o Niemcach

Publikacja: 25.01.2019 g.10:02  Aktualizacja: 25.01.2019 g.10:07
Poznań
Recenzja Macieja Mazurka.
mazurek recenzja Neil MacGregor - Maciej Mazurek
/ Fot. Maciej Mazurek

Kiedy w 1995 roku bułgarski artysta Christo opakował srebrną folią budynek Reichstagu w Berlinie nie bardzo wiedziałem, co to jest, czemu miało służyć to działanie artystyczne. Media ówczesne, jak pamiętam, koncentrowały się na artystycznej stronie tego przedsięwzięcia. Wydała mi się ta sztuka dziwna. I dopiero po latach, czytając książkę Neila MacGregora dowiedziałem się w końcu jaka była intencja organizatorów tego artystycznego działania. Chodziło o symboliczne oczyszczenie Reichstagu z jego historycznych uwikłań, ponieważ niemiecka historia pełna jest wstydliwych i hańbiących momentów. Zatem rok 1995, to swoiste nowe narodziny Reichstagu, to otwarcie nowej jakości w historii Niemiec. Niemcy w ten właśnie sposób odcinali się od swojej przeszłości. Od tego momentu mamy do czynienia nowymi Niemcami, którzy stali się arcymoralni. W takim też duchu to wydarzenie interpretuje autor książki. Tytuł ostatniego rozdziału, w którym autor opisuje to artystyczne wydarzenie brzmi: „Odrodzone Niemcy”.

Autor Neil MacGregor jest brytyjskim historykiem sztuki, postacią wpływową w kręgach liberalnych artystycznych elit. Był dyrektorem British Muzeum i National Gallery. Jest wyraźnym germanofilem, zafascynowanym kulturą niemiecką, kulturą wytworzoną przez ten, jak go określił „naród z żelaza”. Książka MacGregora nie jest to klasyczną monografią kultury niemieckiej, ale zbiorem esejów, które łamią klasyczną chronologię. Jest to autorska wizja kultury niemieckiej. MacGregor ujawnia, że osobistym motywem do napisania tej książki, był, oprócz fascynacji potężną niemiecką cywilizacją, problem rozwikłania zagadki która brzmi: jak naród który wydał Goethego i Bacha mógł wydać takie mnóstwo zbrodniarzy i zbrodniczą nazistowską ideologię? Na to pytanie nie znajdziemy w tej książce odpowiedzi. Trudno zresztą uzyskać odpowiedź koncentrując się głównie na analizie materialnej kultury, zabytków. Jest to problem zresztą opisywany i dobrze rozpoznany przez humanistykę. MacGregor nie zagłębia się w piśmiennictwo opisujące nazizm, nie szuka jego źródeł w historii Niemiec. Zakłada po świecku, że była wina, był czyściec a teraz jest odkupienie i że także niemiecka trauma jest pewnym wzorem dla świata, jak dogłębnie rozliczyć się z własną historią. Każdy bowiem naród ma swoje ciemne plamy. W przy takiej zbiorowej psychozie przeżywania winy za Holocaust przez wszystkich, dochodzi do zamazania obrazu przeszłości, zamazania faktów na rzecz mniemań czy emocjonalnych odruchów dobrze wpisujących się bieżącą politykę. Zatem tytuł książki „Niemcy. Zbiorowa pamięć narodu” jest jakby na wyrost. Opisuje tę pamięć w punktu widzenia „nowej etyki globalistycznej”, a więc takiej, która politycznie służy teraz Niemcom. Przekaz moralny skrywa oczywiste intencje polityczne. To jest cecha nowych liberalnych elit. Dlatego MacGregor sądzi, że można taką operację odcięcia się od przeszłości przeprowadzić. MacGregor jest ukrytym ideologiem globalizmu, dlatego jego popularna historia świadomości niemieckiej pisana z perspektywy dzieł sztuki i rzemiosła, to działanie mające zminimalizować historyczną odpowiedzialność Niemców za agresywną politykę. Zwłaszcza obecnie, gdy ten kraj jest lokomotywą ekonomiczną i staje się europejskim imperium. 

MacGregor jest zafascynowany nowymi Niemcami gdy pisze: „25 lat od narodzin nowych Niemiec w tym czasie kraj zdobył się na ogromny wysiłek jakim było myślenie o historii swojego narodu sposób klarowny i śmiały. Nie znam bowiem żadnego innego kraju na świecie, który w samym sercu swojej stolicy wzniósł by budowle czy symbole przypominające o własnej hańbie”.

Natomiast, gdy zapominamy o ideologicznych intencjach tej książki, czyta się ją dobrze. Można się dowiedzieć dlaczego tylko w Niemczech mogła powstać maszyna drukarska, jak Luter stworzył język dla wszystkich Niemców, albo uświadomić sobie, że niemiecka przeszłość z racji wielowiekowego rozbicia jest niezwykle bogata i wielowątkowa. Te rozdziały, które mówią o sztuce są najciekawsze. 

Na koniec pewna uwaga. MacGregor ujawnia mentalność części zachodnich elit, które uważają, że Europa kończy się tam, gdzie kończą się wpływy cywilizacji niemieckiej.

Neil MacGregor: „Niemcy. Zbiorowa pamięć narodu”. ZYSK I S-KA, Poznań 2018

https://radiopoznan.fm/n/e0fU8i
KOMENTARZE 2
bzm 25.01.2019 godz. 17:58
Zupełnie nie wiem czemu przypomniał mi się dowcip o blondynce, która potrafi szybko usunąć bałagan z pokoju. Robi to w komputerze. Wpisuje słowa "bałagan w pokoju", naciska klawisz "delete" i koniec. Bałagan usunięty.
as 25.01.2019 godz. 10:51
Wystarczy zapakować Reichstag w folię spożywczą i mamy "nowe Niemcy". Ktoś sobie jaja robi.