NA ANTENIE: Popołudniówka Radia Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Problemy współczesnych kobiet

Publikacja: 13.09.2017 g.16:00  Aktualizacja: 13.09.2017 g.16:04
Poznań
„Celem wystawy Polki, patriotki, rebeliantki jest namysł nad kondycją i problemami współczesnych Polek” – tak w tekście przybliżającym idee nowego pokazu w Galerii Miejskiej Arsenał pisze kuratorka, Izabela Kowalczyk.
wystawa  Polki, patriotki, rebeliantki galeria Arsenał - Marcel Skierski
/ Fot. Marcel Skierski

Wystawę otwiera zdjęcie Ewy Partum z „Feministycznym cytatem” – „Wy odbieracie nam wolność decyzji, my wam odbierzemy władzę”. Obietnica zdobycia władza jest silną zachętą, aby zapoznać się z resztą wystawy.

Wchodzę do sali. Po lewej stronie flaga biało czerwona, czyli białe majtki przyczepione do białej części płótna, rozdziawione w miejscu krocza, od którego rozpoczyna się dolna czerwona część flagi, sugerująca krew menstruacyjną. Dalej dość ascetycznie skomponowane autoportrety Ireny Kalickiej – dziewczyny w maskach wykonanych ze spreparowanych zwierzęcych łbów. Głowy są z ubojni, więc praca opowiada o trudnej sytuacji zwierząt hodowlanych. Podobno.

Wystawa także uczy. Z prac Marty Frej, wchodzących w skład cyklu „Czarny protest”, dowiadujemy się o motywacjach kobiet, które wzięły udział w wystąpieniach przeciwko obywatelskiemu projektowi zmiany ustawy antyaborcyjnej. Ograniczę się do wyliczenia argumentów przytaczanych w imieniu samoświadomych „Polek, patriotek i rebeliantek”: „boję się”, „moja mama, córka i ja jesteśmy kobietami”, „to ważne”, „chcę, żądam dla moich wnuczek suwerenności osobistej”, „w imię córek”, itd.

Informacyjną wartość ma również instalacja wideo „Ściana” Dawida Marszewskiego. Jej bohaterkami są trzy kobiety, mówiące o dyskryminacji w przestrzeni publicznej w Polsce. Jedna z nich ma ciemniejszy kolor skóry, druga ubrana jest w hidżab, trzecia ma bliskowschodnie pochodzenie. Praca jest skonstruowana w taki sposób, że odwiedzający wystawę musi wybrać. Specjalnie przewody słuchawek są zbyt krótkie – możemy albo słuchać relacji opowiadających kobiet, lub zdecydować się na ich oglądanie.

Wchodząc po schodach na wyższe piętro Galerii, po lewej stronie mijam pracę wspomnianej Iwony Demko. Monumentalny baner przedstawia, zgodnie z tytułem „408 2231 podniesień spódnic, czyli Mój sen o czarnym proteście” – sporą grupę kobiet, zadzierających do góry spódnice przed krakowskimi Sukiennicami. Narządy płciowe zostały przedstawione w symboliczny sposób, jako podłużne, czarne dziury. Zdziwionym widzom na pomoc przychodzi broszura towarzysząca wystawie. „Sen o czarnym proteście” jest dziełem „artystki waginistki” [sic!], która jest doktorą [sic! sic! sic!] habilitowaną na wydziale Rzeźby ASP w Krakowie.

Po wejściu na górę dostrzegam dominującą nad całą salą pracę Agaty Zbylut pt. „FACE OFF”, czyli ściany wyklejone zarysami kobiecych ciał odzianych w płaszcze Rycerzy Chrystusa Króla i noszących buty na wysokim obcasie. Dodatkowo, podobnie jak na dole, dominują biało-czerwone barwy. Motyw barw narodowych podejmowany jest do znudzenia w różnych, czasami zadziwiających odsłonach. Warto zwrócić uwagę na dzieła Liliany Piskorskiej z cyklu „Sposoby kamuflażu we współczesnej Polsce”. W obliczu panującego w kraju totalitaryzmu, następującego regularnie końca świata i upadku demokracji, ogłaszanego przez proroków liberalno-lewicowej części mediów, uciskana kobieta może ochronić się kominiarką (koniecznie biało-czerwoną) koszulką piłkarską i szalikiem kibica.

Ostatnia sala zdominowana jest przez projekcję pokaźnych rozmiarów, prezentującą wideoklipy utworów „Chóru Czarownic” – grupy kobiet, różnej kondycji i wieku, ubranych w przybrudzone halki - odpowiedzialnych za oprawę muzyczną poznańskich Czarnych Protestów. Proste, aczkolwiek wpadające w ucho piosenki ze skandowanymi hasłami pełnymi frustracji i stereotypów dotyczących kobiet przekonują, poza autorką tekstów Maliną Prześlugą, już chyba tylko wokalistki „Chóru Czarownic”. Aranżację sali dopełnia zawieszony na ścianie, niechlujnie wyhaftowany baner autorstwa kolektywu „Złote rączki”, głoszący „MYŚLĘ CZUJĘ DECYDUJĘ” – oraz ukryta za projekcją praca Jadwigi Sawickiej. „Raz na jakiś czas” to instalacja prezentująca zwieszające się z sufitu, oświetlone lampkami girlandy z nazwiskami artystek, pisarek, kompozytorek, reżyserek i filozofek. Być może tylko w kontraście do pozostałej części wystawy, ale dzieło jako jedyne potrafiło pobudzić moją refleksję, zwrócić uwagę na problem funkcjonowania kobiet w przestrzeni publicznej. Jednak jedno dzieło, jak na wystawę obejmującą wszystkie pomieszczenia wystawiennicze Galerii Miejskiej, to za mało.

Dla pasjonatów tradycyjnych technik fotograficznych dodam, że kuratorka zagospodarowała również zabytkowy fotoplastykon, prezentując w nim trójwymiarowe zdjęcia dokumentalne z Czarnych Protestów. Powróćmy jednak do początku wystawy. Jedna z bohaterek instalacji wideo „Ściana, ciemnoskóra dziewczyna, opowiada o dotykających ją w Polsce przejawach rasizmu. Mówi o tym, że osoby o jasnym kolorze skóry nie mogą dawać jej rad i dyskutować z jej poczuciem dyskryminacji, gdyż nie wiedzą, co odczuwa i z czym musi się na co dzień zmagać. Myślę, że na podobnej zasadzie nie mam prawa wypowiadać się o wystawie „Polki, patriotki, rebeliantki”. Proponuję zatem, aby wzięli państwo w nawias powyższy tekst, uznali go za rojenia niepostępowego, konserwatywnego, heteronormatywnego, białego mężczyzny i samemu przekonali się, na czym polegają prawdziwe problemy współczesnych Polek. 

Wystawa czynna jest do 8 października.

Marcel Skierski

https://radiopoznan.fm/n/kCuhXe
KOMENTARZE 9
Babka 15.09.2017 godz. 23:17
Problemy współczesnych Polek, serio? Dlaczego np. nic nie ma o problemach matek wychowujących samotnie dzieci, czy opiekujących się niepełnosprawnymi, czy zbierających grosz do grosza na wyprawkę do szkoły gdy nie starcza do 1-go? Co te baby wiedzą o kobietach, prawdziwym życiu?? Czy niedoprane majtki to główny problem tych pań? A może raczej siano w głowach?
do oska 14.09.2017 godz. 10:19
na pewno mniej niż na Radio Poznań
do reaktora 14.09.2017 godz. 10:01
co Ty bredzisz człowieku, jaki król, jakie 30 lat, jaśniej proszę, ja nie jestem od pisania recenzji w Waszej reżimowej firmie, chociaż potrafię, to robić, ja jestem od ewentualnie, jeżeli zechcę od przeczytania tego co Wy za moje pieniądze wypocicie i powiem Tobie, że wcale mi się to co piszecie nie podoba, a stopień arogancji, jest po prostu niewiarygodny....
Oska 14.09.2017 godz. 10:00
A ile pieniążków poszło na wystawę? Jak mniej niż kilkaset tysięcy złotych to nie ma problemu. Kto by się przejmował marnowaniem publicznych pieniędzy, skoro majtki można na ścianie powiesić.
reaktor 14.09.2017 godz. 07:35
"Do redaktora": wiem że to boli .Było tak ładnie ,wszyscy cmokali na zawolanie,nikt nie miał prawa powiedzieć coś na naszych, rzadził w poznańskich mediach jeden król od 30 lat- no i teraz inaczej. Dlaczego sam "do redaktora" nie napisze recenzji miejsca jest dosyć.Lepiej napisać o obniżaniu lotów i poziomie licealnym .Pozdrawiam gimbaze.
K(one)ser 13.09.2017 godz. 21:45
Byłem, widziałem... Panie Marcelu, nic dodać, nic ująć
ciekawa 13.09.2017 godz. 20:31
a gdzie recenzja?
do redaktora 13.09.2017 godz. 20:00
Czy recenzja / rozumiem, że do takowej powyższy tekst aspiruje / polega na streszczeniu i opisaniu co na wystawie się znajduje? Tekst wygląda jak bardzo przeciętne wypracowanie na poziomie licealnym z kilkoma błędami stylistycznymi. Trochę musi pan nad sobą popracować, no ale, czego wymagać od obniżającego loty Radia Poznań.
hetman 888 13.09.2017 godz. 17:35
zal mi feministek.To ewidentnie kobiety zawiedzione i bládzáce. Nie wiedzá,ze prawo do zabijania dzieci czy zboczonych zwiázkow szczéscia im nie da. Ciekawe ile z nich jest ochrzczone i po komuni Sw. ..