Radny Krzysztof Rosenkiewicz z PiS uważa, że obecnie miasto nie potrafi określić, kogo tak naprawdę chce zachęcić do zamieszkania w Poznaniu.
"Powinniśmy skupić się na mieszkaniach dla rodzin z dziećmi" – przekonuje.
Pierwszą potrzebą człowieka jest potrzeba mieszkania, bo z pracą w Poznaniu nie jest źle. Miało być 4 tysiące mieszkań komunalnych. W poprzedniej kadencji wraz z rozpoczętymi mamy tak około tysiąc. Miasto powinno bardziej skupić się na ofercie mieszkaniowej.
"Miasto powinno chętniej korzystać z programów rządowych, niezależnie od tego, kto je proponuje" – dodaje radny. Podkreśla też, że teoretycznie cały czas trwa sporządzanie polityki prorodzinnej miasta, ale prace stanęły.
Szerokie podejście do tematu proponuje przewodnicząca Komisji Rodziny, Polityki Społecznej i Zdrowia, Maria Lisiecka-Pawełczak z KO. Radna zwraca uwagę na aspekty kulturowe i oświatowe.
"Mieszkania to także ważny aspekt" – zgadza się radna Lisiecka-Pawełczak.
Należałoby na pewno bardzo połączyć i trochę uściślić działania w zakresie polityki rządowej, prorodzinnych z samorządowymi programami. One powinny się wzajemnie uzupełniać. Ja bardzo się cieszę z takich programów jak miejski program in vitro, czy wszystkie kwestie z opieką żłobkową.
Maria Lisiecka-Pawełczak podkreśla, że sytuację demograficzną mogłoby też poprawić rozwiązanie problemu łączenia macierzyństwa z pracą zawodową. W tym celu potrzebne byłyby jednak zmiany w prawie pracy.