NA ANTENIE: SWIETA JUZ/KRZYSZTOF KRAWCZYK
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

W Czernihowie po rosyjskim ataku rakietowym panuje cisza; na placu przed teatrem widać ślady krwi

Publikacja: 19.08.2023 g.18:13  Aktualizacja: 19.08.2023 g.21:00 PAP
Świat
Przerażająca cisza, przerywana brzękiem zmiatanego z ulic tłuczonego szkła, panuje w sobotę w Czernihowie na północy Ukrainy, gdzie w rosyjskim ataku rakietowym na teatr w centrum miasta zginęło siedem, a rannych zostało ponad 110 osób. Na placu przed teatrem widać świeże plamy krwi.
mid-epa10807469_2 - OLEG PETRASYUK - PAP/EPA
Fot. OLEG PETRASYUK (PAP/EPA)

Za porozbijanymi witrynami sklepów świecą ekrany wciąż działających kas. Do ściany kawiarni przylgnęła ogromna, terenowa toyota, rzucona tu najpewniej przez falę uderzeniową. Na poduszkach powietrznych pojazdu także zastyga krew.

Mieszkam od strony podwórza, moje mieszkanie jest całe, ale sąsiadom od strony teatru powybijało wszystkie okna. Na dole mamy minimarket. Wszystkie dziewczyny, które tam pracowały, trafiły do szpitala z ranami po odłamkach

– powiedziała PAP mieszkanka kamienicy obok teatru.

Rosjanie ostrzelali Czernihów ok. godz. 11.30 czasu lokalnego (godz. 10.30 w Polsce). Trafili w Teatr Muzyczno-Dramatyczny, w którym – jak mówią mieszkańcy - odbywała się wystawa dronów. 

Jest wojna i to normalne, że jesteśmy ostrzeliwani, ale ja mam pytania do tych, którzy zgadzają się na organizację takich imprez w Czernihowie, który położony jest 80 km od rosyjskiej granicy. Dlaczego pozwala się na masowe imprezy?

– gorączkuje się kobieta.

Po rosyjskim ataku dach teatru został całkowicie zniszczony. Poważnie ucierpiały sąsiednie budynki, na niektórych z nich widać ślady ognia. Obok spływa woda, pozostała po akcji gaśniczej. Przed teatrem trwa wywożenie zniszczonych samochodów.

Mam szczęście, że przeżyliśmy, bo atak nastąpił po kilku minutach od chwili, gdy zaparkowałem tu auto. Zdążyłem wziąć z samochodu dziecko, posadzić je do wózka i dojść z żoną do parku. Mam trzyletnią córeczkę. Pięć minut później byłoby już po nas

– wyznał PAP mężczyzna o imieniu Dima, usuwający zniszczone szyby swojego samochodu.

Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko poinformował, że większość poszkodowanych po sobotnim ataku znajdowała się w czasie eksplozji poza siedzibą czernihowskiego teatru.

Główne ofiary zdarzenia znajdowały się w samochodach albo przechodziły drogę i wracały z cerkwi. Wszyscy, którzy byli w teatrze, zdążyli zejść do schronu

– powiedział, cytowany na kanale MSW w Telegramie.

Pełniący obowiązki mera Czernihowa Ołeksandr Łomako przekazał, że w wyniku ataku zginęło siedem osób, a 117, w tym 11 dzieci, zostało rannych. Wśród zabitych jest sześcioletnia dziewczynka. W dniach 19-21 sierpnia w mieście ogłoszono żałobę.

PAP
https://radiopoznan.fm/n/3GJyhu
KOMENTARZE 0