NA ANTENIE: Filmowy konik
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Muzyka

LISTA PRZEBOJÓW GŁOSUJ

1 Sanah
= Sanah Hip hip hurra!
2 M.Knopfler’s Guitar Heroes
M.Knopfler’s Guitar Heroes Going home
3 B.Joel
B.Joel Turn the lights back on
4 The Beatles
The Beatles Now and then
5 Bon Jovi
Bon Jovi Legendary
6 P!nk
N P!nk All out of fight
7 L.Kravitz
N L.Kravitz Human
8 Pablopavo i Ludziki
Pablopavo i Ludziki Przetańczone serca
9 M.Koteluk
= M.Koteluk Jestem stąd
10 Pearl Jam
Pearl Jam Dark matter
11 Daria ze Śląska, Kortez
Daria ze Śląska, Kortez Pamięć do złych słow
12 Oxford Drama
= Oxford Drama The Leader
13 Cztery Pory Miłowania
Cztery Pory Miłowania Pani mi mówi
14 Dziwna Wiosna
Dziwna Wiosna Bez sensu
15 T.Sivan
T.Sivan One of your girls
16 Def Leppard w/Orchestra
Def Leppard w/Orchestra Love bites
17 P.Stasiak
P.Stasiak Byle z tobą
18 K.Lins
K.Lins Miłość się nie kończy
19 Baranovski, Wodecki
Baranovski, Wodecki Wróć
20 Kathia
= Kathia Kamfora

Ostatnio dodane

Apetyt na rocka Iana Huntera - recenzja Ryszarda Glogera

Apetyt na rocka Iana Huntera - recenzja Ryszarda Glogera

Kiedy śpiewa piosenkę „No Hard Feelings” jego szorstki, kuszący głos, można pomylić ze śpiewem Roda Stewarta. Ta sama melancholia płynąca w sennym balladowym rytmie z płaczliwą gitarą w tle, jaką znamy z płyt Roda. A jednak to ktoś inny, ważny dla brytyjskiego rocka wokalista Ian Hunter. Wręcz nieprawdopodobne, że jest w nim tak dużo energii, żeby pisać piosenki, nagrywać płyty i walczyć o poczesne miejsce na rynku. Ian Hunter skończył niedawno 84 lata. Aż nie chce się wierzyć, że zaczynał od udziału w konkursie talentów w tym samym czasie, gdy Elvis Presley nagrywał pierwsze przebojowe single.

Recenzja
Na randce z Frankensteinem - recenzja Ryszarda Glogera

Na randce z Frankensteinem - recenzja Ryszarda Glogera

Po tytule płyty „Dwie pierwsze strony Frankensteina” („First Two Pages Of Frankenstein”), można się spodziewać najgorszego. Może nas czekać jakieś inwazyjne straszenie w stylu death –metalu, czyli dużo jazgotu w sumie o niczym. Ale może się nam również trafić dawka muzyki tak smutnej i dołującej, że już nic nas nie uchroni przed kompletną depresją. Tymczasem jest też trzecie wyjście, by posłuchać czym prędzej płyty o tak intrygującym tytule. Warunki do podjęcia tego kroku nie mają znaczenia. Naprawdę nie jest ważne czy muzyka zabrzmi przy pełnym słońcu czy w pustym pokoju w kompletnej ciemności.

Recenzja

SERWIS INFORMACYJNY


GODZINY: 13:00 14:00 15:00 16:00 17:00

@TWITTER