Każdy ma jakiegoś sąsiada. W zależności gdzie mieszka, ma ich kilku lub wielu, blisko albo nieco dalej. Czy ich znamy? Czy im ufamy? Korzystamy z pomocy? Pewnie nieraz pożyczaliśmy cukier albo młotek. A czasem może nawet przypilnowaliśmy sąsiadowi mieszkania w czasie nieobecności. Bywa, że sąsiad podlewa wtedy kwiaty albo opiekuje się zwierzętami, których nie możemy zabrać ze sobą na wakacje. To przykłady zgody i udanej współpracy. Bywają też gorsze, bo też nie z każdym sąsiadem jesteśmy w zgodzie.
Czy sąsiedzka pomoc jest potrzebna i czy bywa skuteczna? Na jednej z poznańskich ulic roi się od tabliczek, wiszących na elewacjach budynków i na płotach. Widnieje na nich napis: "Dom obserwowany przez sąsiadów". Czujne oko sąsiada może wiele - choć wywieszenie takich tabliczek - "dom obserwowany przez sąsiadów" - zdaniem prywatnego detektywa Piotra Degórskiego - to niekoniecznie taki dobry pomysł.
Jak możemy sobie pomagać po sąsiedzku? Czy pomoc sąsiadów w ochronie naszego domu może być skuteczna? Czy sąsiedzi chętnie sobie pomagają? Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej twierdzi, że sąsiedzka pomoc w dziedzinie bezpieczeństwa jest ważna. I podaje przykład osiedla, na którym mieszka.
Najlepszym strażnikiem Twojego domu jest wrażliwy sąsiad -
powtarzamy te słowa za Hubertem Haegenbarthem - Naczelnikiem Wydziału Prewencji
Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, który mówi, że "czujne oko sąsiada" pomaga w pracy
policji. Kradzieży z włamaniem (od stycznia do listopada 2013) było na terenie aglomeracji poznańskiej ponad
2500. To o 4 procent więcej niż rok temu.
Dominują włamania do pojazdów, ale nie tylko, także do mieszkań, działek, domów
w budowie.
Wydaje się, że na ulicach jest za mało policji. I dlatego czujność
sąsiedzka jest taka ważna. Ale wspólnie z sąsiadami można tez skłonić policję do
szerszej interwencji - jeśli jest taka potrzeba. Niektórzy uważają, że nie warto narażać sąsiada.
Lepiej zabezpieczyć się samemu - stąd zakładane alarmy i monitoringi domowe. Czy
to się sprawdza?
Najlepiej mieć wszystkiego po trochu - mieszkać na bezpiecznej ulicy, zamontować alarmy i monitoring i do tego wszystkiego mieć jeszcze życzliwego sąsiada. Co ciekawe - dobry sąsiad może też zwiększyć wartość naszej nieruchomości. Badania przeprowadzone przez firmę Churhill wykazują, że dobrzy sąsiedzi mogą podnieść wartość nieruchomości o 12%.
Według badań CBOS: 83% ludzi mówi, że utrzymuje zdawkowe kontakty przynajmniej z niektórymi sąsiadami. Ponad 70% zauważa, że w sąsiedztwie ma osoby, które mogą wyświadczyć drobną przysługę. Socjolog Krzysztof Bondyra mówi, że w dużych miastach więzi sąsiedzkie nie są tak silne jak na wsi. A stworzenie pewnej bliskości z sąsiadem w mieście jest trudniejsze niż na prowincji.
Ale nie chodzi przecież o to, by mieć 30 zaufanych sąsiadów, ale chociaż jednego, któremu przed wyjazdem np. na wakacje powiemy by od czasu do czau zerknął na nasze drzwi i okna - czy wszystko w porządku. Czy mamy zaufanych sąsiadów? Czy ich pomoc w ochronie naszego domu może być skuteczna? Czy chętnie sobie pomagamy i jesteśmy "sąsiedzkim czujnym okiem" - w dobrym znaczeniu? Zapraszamy do dyskusji.