- Chcemy wprowadzenia taryfy ze strefą zero - mówi radna PiS Klaudia Strzelecka.
Jeżeli wprowadzamy podwyżki w strefie płatnego parkowania, to zależy nam na tym, żeby ludzie, którzy muszą przyjechać do centrum, a jest tu wiele urzędów, mieli możliwość bezpłatnego poruszania się komunikacją publiczną.
Według propozycji radnych PIS, za przejazdy przez strefę zero nie byłaby pobierana opłata w ramach T-pormonetki.
Radny rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej Łukasz Mikuła nie mówi "nie" na taką propozycję. - Należałoby sprawdzić jakie są możliwości techniczne oraz jaki byłby skutek finansowy. To jest rzecz o której można rozmawiać w powiązaniu z innymi elementami taryfy - komentuje radny.
Przedstawiciele PiS proponują również pozostawić obecne ceny sieciówek, ale tylko dla ludzi płacących podatki w mieście. Takie osoby mogłyby również korzystać z dotychczasowych stawek w ramach T-portmonetki, a podwyżka dotyczyłaby tylko ludzi, którzy płacą podatki w innych miejscach.
W swoim projekcie prezydent chce podnieść ceny dla wszystkich pasażerów. Za 30-dniową sieciówkę mieszkańcy płacący podatki w Poznaniu musieliby zapłacić 119 złotych zamiast obecnych 99 złotych. Radny KO Łukasz Mikuła mówi, że podwyżki są konieczne z powodu mniejszych wpływów z podatków. - Musimy zasypać lukę finansową, która powstała przez obcięcie przez PIS dochodów samorządom - mówi radny rządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej.
Budżet za opozycji złapał kolejną zadyszkę, nawet podwyżki nie pomagają. Właśnie słyszałem, że wycofano się z kolejnej inwestycji, czyli budowy tramwaju na os.Dębina. Cóż za to mamy rowery i hulajnogi, to nic że na nowy sezon wyjedzie ich mniej niż w zeszłym roku. Cięcia muszą być, w końcu trzeba mieć powody do oskarżania PIS za biedę w Poznaniu.