Podwyżka pensji nie pomogła. W Poznaniu brakuje kierowców śmieciarek i autobusów

"Te drzewa nie rosną w naturalnych warunkach" – podkreśla Aneta Mikołajczyk z Koalicji ZaZieleń Poznań.
Drzewa rosną w sztucznych skrzynkach, w sztucznym substracie pod nawierzchnią betonową, mają super przygotowaną technologię sztuczną antykompresyjną, do której jest doprowadzone nawadnianie i pod każdym z drzew jest odwodnienie. Te technologie nie są często znane i stosowane, ponieważ są bardzo drogie
- mówi Aneta Mikołajczyk.
Drzewom może szkodzić ciepło kumulowane przez betonową nawierzchnię Świętego Marcina i elewacje pobliskich budynków.
Każde z drzew może mieć za mało lub za dużo wody. Trudno stwierdzić, bo jest to sztuczny twór
– twierdzi Aneta Mikołajczyk.
W tym tygodniu dwa drzewa zostały wycięte, a jedno przeznaczone do obserwacji. "Drzewa i gleba zostaną przebadane" – zapowiada rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich, Agata Kaniewska.
W zeszłym roku wymieniliśmy na Świętym Marcinie cztery drzewa, one również były w złej kondycji zdrowotnej, wówczas wykonaliśmy badania, wykazały one chorobę grzybową oraz zwiększona zasadowość gleby. Warto wspomnieć, że zieleń na Świętym Marcinie jest objęta 10-letnią pielęgnacją i gwarancją wykonawcy prac
- mówi Agata Kaniewska.
Miasto przez ten czas nie musi płacić za wymianę drzew na Świętym Marcinie.
Zwiększona zasadowość gleby może wynikać z przedostawania się do niej soli drogowej lub środków chemicznych wykorzystywanych kilka razy w roku do mycia betonowej nawierzchni. Dotychczas usunięto 6 z 67 początkowo zasadzonych drzew. Obumierają klony pospolite, które, jak podkreśla Aneta Mikołajczyk, źle znoszą warunki miejskie i nadmiar gorąca.