Gościem Kluczowego tematu była europosłanka PiS Andżelika Możdżanowska, z którą rozmawiał Roman Wawrzyniak.
Roman Wawrzyniak: Przytoczę słowa premiera Mateusza Morawieckiego: "Porozumienie UE daje Polsce ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami 170 mld euro w cenach bieżących" - poinformował dziś rano premier. To bardzo dobra wiadomość.
Andżelika Możdżanowska: To bardzo dobra wiadomość, myślę, że to historyczny budżet. Kiedy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu, mówiliśmy o budżecie w wysokości około biliona euro dla całej UE, dziś mamy prawie 2 biliony euro. Jeśli policzymy wieloletnie ramy finansowe i ten dodatkowy mechanizm wsparcia w ramach programu odbudowy. Polsce daje w sumie około 700 mld zł.
Na co to pójdzie?
Na wszystko. Musimy pamiętać, że Europa jest w bardzo trudnym momencie i potrzebuje tego zastrzyku, ponieważ jesteśmy w czasie pandemii. Negocjacje trwały prawie 100 godzin, to jeden z dłuższych szczytów. Szefowie krajów byli podzieleni. Były kraje skąpców, które chciały ograniczeń.
Niderlandy, Austria, Dania, Szwecja, Finlandia. Było podział północ-południe, a między nimi Grupa Wyszehradzka.
Jeszcze mieliśmy południe, które szybko potrzebuje wsparcia. Co druga osoba młoda jest tam bez pracy, np. w Hiszpanii. Kryzys podzielił Europę, budżet ma nas zjednoczyć i nadać impuls rozwojowy. To wielki sukces finansowy i sukces Grupy Wyszehradzkiej.
Do Polski i Węgier dołączyły Słowenia i Łotwa. Chodziło o wykluczenie uznaniowości unijnych demokratów w sprawie praworządności i ekologii. To się udało. Nie będzie tych kryteriów. Każda decyzja będzie musiała zapadać jednogłośnie.
Jednym z ważniejszych tematów była transformacja energetyczna. Gdzie będzie można zaangażować 50 proc. środków natychmiast. Pamiętamy, że przez ostatnie miesiące toczyły się ogromne dyskusje w kwestiach neutralności klimatycznej. Mówiliśmy jednym głosem: chcemy by Europa osiągnęła neutralność ekologiczną, ale musimy mieć własną drogę. Tę drogę udało się premierowi wydyskutować. Potrzebujemy ogromnych środków w tym zakresie i czasu. To, że udało się to zmienić na ogólne cele klimatyczne Europy, jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Jak ważne to było, świadczą słowa premiera. Skrajne lewicowe rozwiązania w prawie unijnym, brak zgody w Polsce na adopcję przez pary jednopłciowe, to urzędnicy mogliby ocenić jako brak praworządności. Z drugiej strony, czy pałowanie we Francji protestujących w żółtych kamizelkach - to też byłby brak praworządności?
My w tym historycznym szczycie mieliśmy do opracowania kilka elementów bardzo trudnych z punktu widzenia 7 lat. Jednym z elementów był program transformacji ekologicznej. Pamięta pan redaktor, kiedy rozmawialiśmy o tym, że te środki miały być zagrożone, bo każdy musi spełnić elementy zielonego ładu. Rok 2050 miał być deadlinem w kwestiach określenia się, że my jesteśmy neutralni klimatycznie. Dzisiaj po tym porozumieniu Polska będzie mogła korzystać z tych środków natychmiast, bez zobowiązania się do celu klimatycznego jako państwa. Europa przyjęła zasadę, że wszyscy dążymy do celu politycznego. To jest jeden z ważniejszych elementów. Drugi element związany z praworządnością - mechanizm będzie się odnosił do dyscypliny finansowej i fiskalnej. Mamy różne normy prawne, nie ma dziś wprost zapisu mówiącego, jak ma być definiowana praworządność.
Np. Holandia robiła szum, a nie ma Trybunału Konstytucyjnego. Ale zostawmy te kwestie. Chciałbym porozmawiać o Grupie Wyszehradzkiej. Premier Orban mówi tak: "Każdy w Europie, kto zna matematykę chciałby być Polakiem. Mateusz był liderem Grupy Wyszehradzkiej. To on wygenerował miliardy euro dla Polaków". Premier Węgier dodał: "Cieszę się, że byłem żołnierzem w drużynie Mateusza".
To jest sukces także Grupy Wyszehradzkiej. Było widać jasny podział między krajami południa a północy, a Europą Środkową. Ta różnorodność i ambicje różnych państw nie doprowadziły przez wiele lat do jednomyślności. Grupa Wyszehradzka pokazała umiejętność negocjacji i cieszę się, że przywódcą był tu premier Morawiecki. To duma i satysfakcja dla Polski. To się realnie przełoży na to, że te środki będzie można wygenerować. 600 mln euro na regiony - takie sumy do nas wpłyną. To tak wielki sukces, być może w czwartek będzie zgromadzenie Parlamentu Europejskiego, z czego się bardzo cieszę. To porozumienie było bardzo potrzebne. Ten budżet będzie można zaocznie wykorzystać już w tym roku - z puli na spójność gospodarczą. Musimy to wykorzystać, żeby dać impuls inwestycyjny dla Europy i reagować na to, z czym się borykamy: a więc nie tylko z kryzysem zdrowotnym, ale też z gospodarczym. Oczywiście Polska przeszła przez kryzys zamoczona do kostki, są kraje, które tak dyskutowały na szczycie mówiąc, że są zamoczone po kolana. To kolokwialne porównanie...
...ale bardzo obrazowe... Premier wspominał o tym, że w ostatniej, nocnej rundzie rozmów Polsce udało się wynegocjować dodatkowe 600 mln euro na regiony potrzebujące najwięcej środków na rozwój. Na koniec ciekawostka: Angela Merkel dostała od premiera Morawieckiego, z okazji 66. urodzin biżuterię z polskim bursztynem. Czyli szczęśliwym będzie ten bursztyn dla naszego kraju.
Zawsze podkreślamy tę tożsamość polską.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Dziękuję i wierzę, że Wielkopolska skorzysta na tych środkach w najbliższej siedmiolatce. Mamy ogromne i ambitne cele.