NA ANTENIE: RANDOLPH TANGO/THIN LIZZY
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Nie planujemy zamykania przedszkoli ani żłobków - mówi M. Maląg

Publikacja: 18.03.2021 g.10:27  Aktualizacja: 18.03.2021 g.13:04 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Minister rodziny i polityki społecznej mówiła dziś w Radiu Poznań, że obowiązują nadal takie same zasady jak jesienią, podczas drugiej fali koronawirusa - wówczas te placówki także pozostały otwarte.
marlena maląg  - Ministerstwo Rodziny
Fot. Ministerstwo Rodziny

Odpowiadała także na pytania dotyczące obowiązywania dodatkowego zasiłku opiekuńczego.

Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który w ten sposób wspiera rodziny z małymi dziećmi, ten zasiłek obowiązuje dla rodziców mających dzieci do lat ośmiu, jeżeli są dzieci z niepełnosprawnością to dłużej. Będziemy przedłużać tak, jak będzie potrzeba, zresztą on, z małą przerwą tak naprawdę funkcjonował ten dodatkowy zasiłek przez cały czas walki z epidemią.

Minister rodziny i polityki społecznej powiedziała także, że mimo pandemii rząd nie ma zamiaru rezygnować z obecnych programów społecznych m.in. z programu Rodzina 500+.

Rząd i to zapewniam z pełną odpowiedzialnością, nie zastanawiał się ani przez jedną minutę czy będziemy Polakom zabierać te programy, gdyż one mają wyjątkową siłę. I rzeczywiście zupełnie nowy wymiar te świadczenia mają w tym trudnym czasie, one przede wszystkim zapewniają systematyczny, comiesięczny, w przypadku pięćsetki wpływ pieniędzy do budżetu domowego. Z drugiej strony one trafiają z powrotem na rynek, a więc mają wpływ na konsumpcję.

Marlena Malag liczy na to, że wprowadzenie od soboty ponownych obostrzeń dla całego kraju da podobne efekty jak w województwie warmińsko-mazurskim. Tam notuje się obecnie spadek liczby zakażeń.

Poniżej cała rozmowa w audycji Kluczowy Temat: 

Łukasz Kaźmierczak: Wiadomo już, że od soboty mamy lockdown. Na razie jest on „miękki”, ale słyszałem takie zapowiedzi z ust ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego, że możemy się przygotować na „twardą” wersję obostrzeń, taką jaką mieliśmy w marcu. Czy coś pani wiadomo na ten temat?

Marlena Maląg: To przede wszystkim zależy od nas i tego jak przestrzegamy obostrzeń, które są wprowadzane przez rząd. Obostrzenia wprowadzone w województwie warmińsko-mazurskim - minęły dwa tygodnie od tego czasu - pokazują, że zachorowania na terenie województwa spadają. A więc przede wszystkim wprowadzenie tych obostrzeń powoduje to, że sytuacja epidemiologiczna się poprawia.

Państwo liczycie, że zadziała to w skali całego kraju?

Każdego dnia analizujemy wyniki i poziom zachorowań. W zespole zarządzania kryzysowego jest analizowana sytuacja i podejmowane są decyzje. Także te wczoraj ogłoszone. Cały czas odbywają się spotkania z wojewodami, aby zabezpieczyć przede wszystkim miejsca w szpitalach i szczepienia, bo troska o zdrowie i życie Polaków jest najważniejsza.

Pani jest jastrzębiem czy gołębiem w tym zespole? Pewnie część osób opowiada się za twardym lockdownem.

Powiem tak. Przede wszystkim dla mnie priorytetem jest zdrowie i życie Polaków. Tak jak wprowadziliśmy twardy lockdown wiosną, ale poszło też potężne wsparcie finansowe na ratowanie miejsc pracy dla przedsiębiorców i to doprowadziło do takiej sytuacji gospodarczej, w jakiej teraz jesteśmy - czyli dobrze ocenianej zarówno przez gremia krajowe, jak i międzynarodowe, między innymi Unię Europejską. To nasze wsparcie 9,4 procent Produktu Krajowego Brutto to prawie 200 miliardów złotych. A więc teraz, bo wiele rozmawiamy na ten temat. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie i życie rodaków oraz oczywiście wsparcie gospodarki, żebyśmy mogli odbić się po tym okresie trzeciej fali. Miejmy nadzieję, dzięki programowi bardzo dobrze idących szczepień - bo narodowy program szczepień jest realizowany sprawnie - że będziemy za kilka miesięcy w innym momencie.

Jak rozumiem, jeżeli będzie taka potrzeba, pani również będzie za ostrzejszym lockdownem. Inna rzecz. Czy planowane jest całkowite zamknięcie przedszkoli?

Nie. Tego nie planujemy. Na temat żłobków i przedszkoli rozmawialiśmy podczas spotkania zespołu zarządzania kryzysowego. W drugiej fali koronawirusa, czyli jesienią też nie zamykaliśmy tych instytucji, tutaj w naturalnym rytmie one funkcjonują. Oczywiście jeżeli wystąpi zakażenie, one też są zamykane już na podstawie decyzji organu prowadzącego. A więc żłobków i przedszkoli nie zamykamy.

W tej chwili rząd przedłużył dodatkowy zasiłek opiekuńczy o kolejne tygodnie i w razie potrzeby będzie on przedłużony?

Będziemy przedłużać go cały czas. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, to także analizujemy, który w ten sposób wspiera rodziny z małymi dziećmi. Ten zasiłek obowiązuje dla rodziców mających dzieci do lat 8. Jeżeli są dzieci z niepełnosprawnościami to dłużej. Będziemy go przedłużać tak, jak długo będzie potrzeba. On z małą przerwą funkcjonował przez cały czas walki z epidemią.

Troszeczkę jest tak, że pewnie wszyscy teraz przeliczają każdą złotówkę. I dużo pieniędzy musi siłą rzeczy iść na pomoc przy ratowaniu miejsc pracy, postojowe i tak dalej. Czy to się może odbyć kosztem realizacji programów społecznych?

To się nie odbiło przez cały ten czas, ani się też nie odbije. Przede wszystkim wprowadzone programy społeczne, myślimy o tych dla rodzin z dziećmi, jak 500 plus, Maluch, Dobry Start, czy też wsparcie dla seniorów jak 13 i 14 emerytura, one pokazują, że rząd i to zapewniam z pełną odpowiedzialnością, nie zastanawiał się ani przez minutę czy odebrać Polakom te programy. One mają wyjątkową siłę. To, że one zostały wprowadzone w celach poprawy sytuacji finansowej czy pronatalistycznej, patrząc też na program 500 plus, ale one w okresie pandemii, a walczymy z nią rok, pokazały, że sytuacja bieżąca tych rodzin jest wzmacniana przez te pieniądze.

Czyli nie tylko chodzi o efekt demograficzny? Różnie z nim bywa…

Nie tylko. I rzeczywiście nowy wymiar doświadczenia mają w tym trudnym czasie takie rodziny. Te programy zapewniają wpływ pieniędzy do budżetu domowego, z drugiej strony one trafiają z powrotem na rynek, a więc mają wpływ na konsumpcję. Dzięki temu właśnie PKB, które spadło w roku 2020, spadło o 2,8 procent, podczas gdy średnio w Unii jest ponad 7,4 procent.

To było trochę prowokacyjne pytanie. Jeżeli ten program nie do końca spełnia swoje pronatalistyczne założenia, dzietność nie wzrasta tak, jakbyśmy się tego spodziewali wszyscy. Więc może i pojawia się pokusa, żeby go na chwilę przykrócić?

Ja zdecydowanie odpowiadam i pozwolę sobie odpowiedzieć w imieniu całego rządu Mateusza Morawieckiego. W ogóle nie zgadzam się z twierdzeniem, że program nie zadziałał. Nie, on zadziałał. Żebyśmy trendy demograficzne odwrócili to są lata, to nie jest jedna kadencja. Przez 30 lat nie wspierano rodzin. Kiedy objęliśmy rządy w 2015 roku i to się zmieniło, jeden program, drugi program zostały wprowadzone, to tak naprawdę dzisiaj do rodziny z tych programów trafiło 150 miliardów złotych. Za Platformy Obywatelskiej i PSL tych pieniędzy nie było i miały nigdy w budżecie się nie zaleźć. Mało tego. Cały czas pracujemy nad strategią demograficzną.

Pewnie będzie w Nowym Ładzie?

Strategia jako dokument nie musi być w Nowym Ładzie. Ale działania, które będą w ramach niej realizowane, będą miały odzwierciedlenie w Ładzie. Będą to takie kamienie milowe, które będą pokazywały, co powinniśmy zrobić w krótkiej i dłuższej perspektywie, aby tę dzietność poprawić. Demografia to jak wiemy zjawisko bardzo złożone. Tego w jedną kadencję się nie zmieni i to są lata zaniechań. A my teraz pracujemy na tym, żeby przede wszystkim podnieść markę rodziny. Mamy przecież przeprowadzane badania, które też pokazują i to czynimy od tych pięciu lat, że rodzina jest w centrum uwagi. Te działania stricte społeczne, za które rzeczywiście odpowiadam w swoim resorcie, ale nie tylko, programy realizowane przez inne ministerstwa, czy programy mieszkaniowe, polityka podatkowa, ona jest potrzebna jako sprzyjająca rodzinie.

„Pro familia” to jest hasło, które dzisiaj jest tematem dyskusji. W Poznaniu odbędzie się debata ekspertów pod hasłem „Samorząd Pro familia. Czyli jaki?” także z pani udziałem. Do pytania z tytułu za chwilę wrócimy. Najpierw inne pytanie ze scenariusza debaty. Moim zdaniem najważniejsze. Co zrobić, żeby nie zaprzepaścić potencjału deklarowanej przez młodych ludzi chęci posiadania dzieci?

Przede wszystkim, aby wesprzeć młodych ludzi, a wiemy, że z badań wynika, iż młodzi ludzie chcą zakładać rodziny i chcą, żeby rodziły się dzieci, to musimy stworzyć dobry wizerunek rodziny, czyli rodzina w centrum uwagi. Współpracować muszą rząd, samorząd i organizacje pozarządowe. Ja widzę te trzy grupy. Rząd z silnym wsparciem finansowym, którego dostarcza od lat. Jednostki samorządu, bo one są najbliżej swoich mieszkańców i tak naprawdę korzystają z pieniędzy rządowych, wypłacają je. Ale także prowadzą lokalne polityki samorządowe. Chcemy właśnie, aby samorządy pochwaliły się tym co robią, aby potem pokazać dobre praktyki i dotrzeć do samorządów oraz uświadomić im, że sytuacja demograficzna to nie jest tylko opowieść. To jest sytuacja, która ich dotyka.

Czy są jeszcze samorządy, które nie interesują się w ogóle tą działką?

Różnie to wygląda. Samorządy realizują różne programy i działania. Przede wszystkim tutaj chodzi nie tylko o politykę socjalną, tylko globalne wsparcie rodziny. Dlatego też poprzez te dobre praktyki, chcemy pokazać samorządom, które jeszcze nie czują tego, że coraz mniejsza liczba mieszkańców doprowadzi do sytuacji, że nowe żłobki, szkoły czy drogi, za chwilę nie będą wykorzystywane. Już dziś jest taka sytuacja, że musimy sobie to uświadomić wszyscy, co rząd już sobie uświadomił dawno i wprowadził programy, i działa z samorządami. Te samorządy, kiedy wprowadzaliśmy w Wielkopolsce działania związane z tworzeniem dobrej koalicji na rzecz rodzin, przyczyniły się do tego, że Wielkopolska, przynajmniej we wskaźnikach i w tych działaniach organizacji pozarządowych - bo tutaj warto przypomnieć, że organizacja chociażby pana profesora Michała Michalskiego, doktora Krzysztofa Szwarca czy pani Elżbiety Lachmann lub Małgorzaty Mazurek - pokazują właśnie dobre kierunki działań i my to musimy robić. Właśnie te organizacje do tego są nam potrzebne. Dlatego też w zeszłym roku ogłosiliśmy konkurs "Po pierwsze rodzina", dla organizacji pozarządowych, żeby mogły w całym kraju organizować różne przedsięwzięcia, wsparte rządowymi pieniędzmi dla rodzin właśnie.

Ale to jest organizacja towarzysząca, natomiast siła spoczywa na strukturach czy państwowych, czy samorządowych. Wiem, że jest konkurs, który chcielibyście w tym roku rozstrzygnąć. „Samorząd Pro Familia 2021”. Wyróżnionych ma być pięć samorządów. Czy Pani ma takie konkretne przykłady w pamięci dobrych działań samorządów?

Przede wszystkim te konkretne działania samorządów. To są przyjmowane na podstawie uchwał rad gminy, na przykład zwolnienie z podatku czy opłaty za wodę, niższe opłaty za wodę, wywóz śmieci. To są konkretne, namacalne działania, które rodziny na pewno odczuwają. I gminy podejmują te działania. Nie chcę dzisiaj, gdzie trwa nabór jeszcze do naszego konkursu, wymieniać tych samorządów, które już tę politykę realizują, ale na terenie kraju, bo spotykamy się z różnymi samorządowcami, bardzo dużo samorządów już chce i uświadamia sobie w jakiej jesteśmy sytuacji. Dlatego też naszym kolejnym krokiem, kiedy pokażemy te dobre praktyki, będzie dotarcie do tych samorządów, które nie podejmują takich działań i przeprowadzenie takiego pilotażu. Pokazanie, że należałoby mieć swoją strategię na rzecz rodziny oraz pokazanie korzyści.

Jednym z elementów Nowego Ładu jest hasło „Rodzina i dom w centrum życia”. Możemy spodziewać się dużych niespodzianek, rewolucji w tym zakresie?

To nie jest rewolucja tylko dalsze wspieranie rodzin tak, aby te trendy podtrzymywać, wspierać rodziny z małymi dziećmi oraz seniorów. Ja bym to nazwała tak, że jest to wzmocnienie tej polityki, która do tej pory już była przez nas rozpoczęta na końcu 2015 roku, aby przede wszystkim polityka mieszkaniowa czy podatkowa pozwalała na zakładanie małżeństw i rodzenie się dzieci.

https://radiopoznan.fm/n/jjYmRm
KOMENTARZE 0