NA ANTENIE: HYMN FOR THE WEEKEND/COLDPLAY, BEYONCE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

W. Reszczyński: W działaniach rządu widać spójność i logikę

Publikacja: 17.03.2020 g.10:01  Aktualizacja: 17.03.2020 g.10:27
Poznań
Przez media na całym świecie przechodzi lawina informacji i komentarzy na temat koronawirusa.
wojciech reszczyński  - Centrum Informacji TVP
Fot. Centrum Informacji TVP

Dlaczego oceny prezentowane przez różnych nadawców różnią się między sobą. Czy informacje, którymi jesteśmy zasypywani możemy uznać za wiarygodne. Gościem Kluczowego Tematu jest legendarna postać polskich mediów redaktor Wojciech Reszczyński – dziennikarz radiowy i telewizyjny, pierwszy prezenter programu telewizyjnego Teleexpress.

Piotr Tomczyk: Przypomnijmy naszym słuchaczom, jaką oglądalność miał Teleexpress w czasach, kiedy pan prowadził ten program.

Wojciech Reszczyński: Wtedy nie było innej telewizji niż państwowa, publiczna. To był 1986, 1987 rok. Wtedy program oglądało 14, 15 milionów ludzi.

Wynik dzisiaj nieosiągalny. Jak pan ocenia dzisiejsze media? Chodzi mi głównie o sposób przedstawiania tematu epidemii koronawirusa.

Bardzo różnie. Korzystam z Internetu, z portali, z Twittera. Jeśli chodzi o telewizję, oglądam Wiadomości o 19.30 od wielu, wielu lat. Zresztą w 1989 roku wprowadziłem też ten program nowy w miejsce Dziennika Telewizyjnego, tego znienawidzonego. Nie wiem, czy ta epidemia pozwoli nam trochę spojrzeć na siebie bardziej uczciwie, obiektywnie. Mam wątpliwości. Te podziały w narodzie, jakie były – pozostaną. Zbyt mała jeszcze trauma jest, moim zdaniem. Zapowiedzi ministra Szumowskiego o tym, że liczba zarażonych może być liczona w czterech cyfrach, jest bardzo niepokojąca.

Z drugiej strony wrażenie jest takie, że są to po prostu rzetelne informacje.

Raczej to, co mówi minister jest prawidłowe, takie są statystyki. Jest tutaj wielka różnica między poszczególnymi krajami, każdy inaczej podchodzi do tej epidemii. My – najbardziej po chrześcijańsku.

Co pan ma na myśli?

To, że jednak jest solidarność w narodzie. Jest troska o wszystkich ludzi, nie tylko tych silnych, ale też tych schorowanych, starszych – seniorów, w odróżnieniu od Wielkiej Brytanii. Wracają Polacy z Wielkiej Brytanii – 12 tys. osób zgłosiło chęć powrotu i rząd wysyła samoloty. Przewieźć 12 tys. osób, to potrzeba ok. 45 rejsów. Dlaczego oni się pojawili teraz? Polityka rządu brytyjskiego, Borisa Johnsona jest niezwykle niepokojąca, ponieważ tam przyjmuje się takie założenie, że ludzie zarażą się i umrą ci, co mają umrzeć – starsi, schorowani.

A niektórzy się uodpornią.

Tak. Oni nazwali to kontrolowanym zarażeniem populacji. Robią to, nie ma tam żadnej kwarantanny, sklepy są otwarte, tak jakby się nic nie wydarzyło.

Polska poszła w przeciwną stronę. Nie można uznać, że te działania, zamykanie szkół, uczelni, marketów – czy to nie są działania przesadne?

Nie. Nie ma innej metody na walkę z epidemią i pandemią. Trzeba się izolować. Musi być zatrzymany ten ciąg porozumiewania się ludzi, przekazywania tego wirusa. Ludzie muszą zostać w domu. To jedyny sposób na to, żeby sprawdzić ilu z nas jest rzeczywiście zarażonych i żeby powstrzymać tę powiększającą się liczbę ludzi z wirusem. Zawsze tak było. Warto tu przy pomnieć „Dekamerona” Boccaccia, to XIV w. bodajże – też ludzie uciekali z miasta, gdzie szerzył się pomór, mieszkali na prowincji, nie kontaktowali się z innymi ludźmi. To był sposób na przetrwanie.

Jak w takim razie należałoby odczytywać działania polityków?

Można wyczuć taką tendencję u opozycji, która kalkuluje, w jaki sposób epidemia będzie miała wpływ na preferencje wyborcze.

Ale przesadnej agresji chyba też nie ma.

Widać taką obawę, że ta epidemia może sprzyjać jednak władzy w wyborach. To widać w tych wypowiedziach. Niepokoją się, że uwaga społeczeństwa skoncentrowana jest na posunięciach władzy i, co ciekawe, te posunięcia są pozytywnie oceniane przez społeczeństwo. To niepokoi opozycję, ale również to, że rząd skutecznie reaguje na różne kłamstwa propagandowe i natychmiast prostuje, wyjaśnia. To dobra metoda, żeby nie szerzyły się plotki o nieprzygotowaniu szpitali, o brakach w zaopatrzeniu.

Jeśli chodzi o codzienne, życiowe problemy, to jak możemy ocenić postawę przeciętnego Kowalskiego.

Mam wrażenie, że te wszystkie posunięcia rządu powodują uspokojenie opinii publicznej. Widać tu spójność, logikę. Jeśli w każdym mieście wojewódzkim ma być jeden szpital zakaźny przystosowany specjalnie do leczenia osób zarażonych, to widać że jest tutaj jakaś koncepcja. Jeśli zamyka się granice – tu można powiedzieć, że trochę za późno, gdyby zamknięto te granicę dwa tygodnie temu, to nie mielibyśmy tych przypadków zarażenia ludzi w Niemczech czy powracających z Włoch.

Śmiertelność w Niemczech jest jednak znacznie mniejsza niż we Włoszech.

Tak. To jest zastanawiające, tylko trudno powiedzieć dlaczego. Czy niemiecka służba zdrowia jest lepiej przygotowana? Czy może społeczeństwo jest bardziej…

Odpowiedzialne?

Odpowiedzialne, posłuszne, zdyscyplinowane, w odróżnieniu do Włochów, którzy zaprezentowali taki typowy indywidualizm.

Może nawet lekkomyślność.

Tak. Nasza cywilizacja łacińska, chrześcijańska cechuje się personalizmem. We Włoszech można zobaczyć, że ten personalizm nie funkcjonuje raczej. Indywidualizm czyli coś niepokojącego, odwrotność kolektywizmu.

Czy ta postawa Kowalskiego, taka bardziej odpowiedzialna, poważna postawa władz, ostre zarządzenia – to daje nadzieję, że my tej drogi włoskiej unikniemy?

Tak, uważam że to dobre posunięcie. Widać w wypowiedziach włoskich lekarzy, że wskazują Polskę jako przykład podejścia do epidemii. Pozostaje nam wiara w to, że te działania za dwa tygodnie okażą się skuteczne.

Czyli robimy swoje, dostosowujemy się i czekamy na efekty.

Tak.

Czy możliwe jest, że z powodu epidemii wybory prezydenckie zostaną przesunięte?

To jeszcze 50 dni, trudno teraz przewidywać. Opozycja ma nadzieję, że wybory uda się przesunąć. Jednak nawet w warunkach epidemii nie widzę specjalnego zagrożenia. Taka komisja wyborcza też może się zabezpieczyć przed ewentualnym zarażeniem, a ludzi idą do komisji wyborczej nie równocześnie, tylko w ciągu całego dnia. Też mógłby ktoś pilnować, żeby wchodzili pojedynczo, zachowywali odstępy, nawet gdyby ta epidemia miała się jeszcze utrzymywać.

Jak pan przewiduje, w jakim stanie przetrwamy ten trudny czas?

Wydaje mi się, że przetrwamy w takiej nadziei, że jednak państwo polskie jest potrzebne obywatelowi, że system europejski, globalistyczny się w takich ekstremalnych sytuacjach nie sprawdza. Potrzebne jest silne państwo z silną władzą i zdyscyplinowane społeczeństwo. W ten sposób tworzy się wspólnota ludzi odpowiedzialnych.

https://radiopoznan.fm/n/nytUX4
KOMENTARZE 0