NA ANTENIE: 00:00-01:00 KLASYKA I/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Two Timer i blues na pełnych obrotach – recenzja Ryszarda Glogera

Publikacja: 19.08.2022 g.13:01  Aktualizacja: 19.08.2022 g.20:12 Ryszard Gloger
Poznań
Trwa seria wspaniałych płyt z bluesem, nagranych przez poznańskich muzyków.
Two Timer „The Gumbo Sessions” - Organizator
Fot. Organizator

Kilka miesięcy temu zachwycił odbiorców dwupłytowym albumem „Brothers And Friends” basista Maciej Kręc. Dotąd spełniał się przez lata w macierzystej grupie Blues Flowers, a tu nagle taki efektowny debiut solowy. Na początku lipca premiera płyty „Pretty Baby” była namacalnym dowodem na działanie nowej grupy Blues Fighters. Właściwie to super grupa doświadczonych muzyków, znanych z takich kapel jak Wielka Łódź czy Hot Water A liderem Blues Fighters jest czarnoskóry wokalista i gitarzysta Chuck Frazier.

Gdyby jeszcze istniały sklepy płytowe, to w Poznaniu, w tym tygodniu wyeksponowano by kolejną świetną płytę, zespołu Two Timer. To kapela, która działa kilkanaście lat i należy do czołówki krajowej sceny blues-rocka. Na czwartej studyjnej płycie „The Gumbo Sessions” zespół Two Timer kroczy konsekwentnie drogą wyznaczoną od samego początku istnienia. Nie jest to jednak proste korzystanie z schematów, które się sprawdziły na poprzednich krążkach.

Na nowej płycie utwór po utworze słychać jak bardzo Two Timer się rozwinął, jak dojrzał i wzbogacił tworzoną muzykę. Można nawet odnieść wrażenie, że po okresie pandemii, nastąpiło wśród muzyków skumulowanie energii, którą daje się usłyszeć od pierwszego nagrania „Leo And Ellie”. Erupcja pulsujących emocji i zaskakującej brawury instrumentalnej trwa przez 4 minuty. Autorem muzyki jest gitarzysta Ernest Kołaczyński, który sypie jak z rękawa kolejnymi riffami, motywami lub chwytliwymi zagrywkami albo szczypankami jak w kawałku „Bakery”. Ta gitarowa motoryka szybko podlega multiplikacji, gdy dochodzi dynamiczna sekcja rytmiczna, wspierana hipnotycznymi partiami harmonijki Wojtka Rudzińskiego.

Nagranie „Country Like Child” utrzymane jest w nieco spokojniejszym tempie synkopowanego rytmu, znowu wyeksponowano harmonijkowe solo, wspierane sekcją dętą. Później okazuje się, że dęciaki odegrały ważną rolę w całej sesji nagrań i zmieniły wcześniejsze brzmienie muzyki zespołu. W utworze „The Secrets Sits” kompozytor pozornie stosuje tę samą przynętę mocno osadzonego rytmu. A jednak następuje otwarcie zwrotki na fragment, który niekoniecznie musi być refrenem, chociaż sprawia przyjemne wrażenie odejścia od narzuconej monotonii. Utwór niespodziewanie rozwija się w zespołową grę, jest ekspresja wokalna i bluesowa kotwica w formie solówki harmonijki.

Two Timer rewelacyjnie zarządza napięciem utworów, zmienia tempo, lubi gwałtowne uwolnienia dynamiki i spontaniczne pójście na całość. Tak jest chociażby w utworach „Country Like Clint” lub w „Bakery”. Nie zawsze muzycy mają ochotę na pełną dezynwolturę jak w nagraniu „God Is A Woman”. Pięknie kołysze rytmika „Crisis Of Faith”, gdzie jedynym ekscesem jest krótkie solo gitary. Lekko leniwy rytm bluesa jest fundamentem tytułowego utworu „The Gumbo Sessions”. Atmosferę rasowego bluesa podtrzymuje kompozycja „Ignorance”.

W angielskich tekstach utworów wokalista Piotr Gorzkowski przenosi słuchacza do zagadkowych miejsc lub dobrze nam znanych, jednak widzianych w krzywym zwierciadle, gdzie ludzie sprawiają wrażenie bardziej nawiedzanych, a zdarzenia stają się mniej realistyczne. Na płycie znajdujemy też liryczną balladę bluesową „A Letter To A Friend”, z chwytliwym refrenem i bogatszym instrumentalnym wykończeniem gitary i harmonijki. Podobny nastrój panuje w nagraniu „Stones”, w którym refleksyjny nastrój zakłóca atak zadziornej gitary.

Przekora zespołu wychodzi w zamyśle nowoorleańskim kawałku „Slow Glow”, z pikantnymi przyprawami instrumentalnymi prosto z kuchni Two Timer. Jednym z najlepszych kawałków na płycie jest „Clayton McDonald Ford” z potraktowaną zwodniczo formą bluesa, pięknym unisono dęciaków i gitary oraz blokiem jazzowych improwizacji. A na finał akustyczna impresja „A Song For Daughters”.

Świetną robotę producenta płyty wykonał perkusista Łukasz Sobolak. Oprócz wzbogacenia brzmienia zespołu sprawił, że nie ma śladu po wędrówce zespołu po kilku studiach nagrań. Raz jeszcze okazało się, że Two Timer to zespół wspaniałych muzyków, nikt nie próbuje gwiazdorzyć i zabłysnąć bardziej niż reszta kolegów. Gitarzysta Ernest Kołaczyński jest nawet w jakiś sposób instrumentalnie wstrzemięźliwy, natomiast dużą aktywność solową wykazuje Wojtek Rudziński na harmonijce. Piotr Gorzkowski spełnia rolę frontmana, potrafi zmieniać styl wokalu w zależności od charakteru utworu i z dużym wyczuciem korzysta z ekspresji.

Two Timer ukazał w trzynastu nagraniach wielość źródeł swoich fascynacji, od tradycyjnego bluesa do nowoczesnego blues-rocka. To najlepsza płyta zespołu, bardzo wyważona w doborze środków, z bogatym materiałem muzycznym, świetnie zaaranżowanym i bezbłędnie wykonanym.

https://radiopoznan.fm/n/i0L0Jp
KOMENTARZE 0