"To nasz siódmy transport od wybuchu wojny"- mówi szefowa Fundacji Justyna Janiec-Palczewska.
On zawiera łóżka szpitalne, łóżeczka dziecięce, wózki transportowe. To są również opatrunki czy stojaki do kroplówek. To jest sprzęt, który pozyskaliśmy ze zlikwidowanego szpitala przy ulicy Krysiewicza
- mówi Justyna Janiec-Palczewska.
Z Leżajska dary trafią pod Lwów do seminarium w Brzuchowicach a stamtąd pomoc z Polski trafi do leczących rannych żolnierzy szpitali, w różnych częściach Ukrainy
Zmienia się charakter pomocy dla uchodźców, świadczonej przez poznańską fundację Orchidea. "Na początku wojny było to zapewnienie potrzebującym podstawowych rzeczy, teraz skupiamy się na pomocy tym rodzinom z Ukrainy, które chcą zamieszkać w Poznaniu, ale nie stać ich na wynajem" - mówi Aleksandra Orchowska z fundacji Orchidea.
Najcenniejszą na ten moment naszą inicjatywą jest pomoc w opłaceniu kaucji. osobom, które chcą się usamodzielnić, które nie chcą już mieszkań w miejscach grupowego zakwaterowania lub przy rodzinach, poszukują mieszkania i zwykle wymagana jest wpłata kaucji bądż jakiś wysoki czynsz - my im dajemy taką możliwość. Najczęściej jest to dla nich bardzo wysoka kwota pieniędzy, wiemy doskonale jak to wygląda w korelacji do zarobków
- mówi Aleksandra Orchowska.
Pomoc jest udzielana Ukraińcom, którzy mają status uchodźcy. Trzeba przedstawić umowę najmu i wypełnić wniosek. Po szczegóły odsyłamy do strony fejsbukowej fundacji Orchidea w Poznaniu.
Od nowego roku szkolnego w Lesznie będą działać co najmniej cztery klasy przygotowawcze dla młodych uchodźców z Ukrainy. Do tej pory były dwie. "Będziemy namawiać szkoły do tworzenia kolejnych takich oddziałów - mówi wiceprezydent Leszna Piotr Jóźwiak.
Liczba ukraińskich dzieci w Lesznie zmienia się. De facto w każdym tygodniu dostajemy informację, że ktoś odszedł, powrócił do swojej ojczyzny. Ale będziemy sprawdzać, jak to wygląda, bo chcemy zachęcać inne szkoły, o ile będzie odpowiednia liczba uczniów, do uruchamiania takich oddziałów. Widzimy, że to rozwiązanie sprawdza się, zdało egzamin. Widzimy po funkcjonowaniu tych 2 oddziałów przez 3,4 miesięcy w Szkole Podstawowej nr. 2, że jest wiele dzieci, które - zdaniem specjalnej komisji - mogą już iść do normalnych, polskich klas. W klasach przygotowawczych zasadniczo uczą polscy nauczyciele. Natomiast na każdej lekcji musi być tłumacz - osoba, która zna język ukraiński i polski
- mówi Piotr Jóźwiak.
W zakończonym roku szkolnym w Lesznie do klas przygotowawczych chodziło 50-ro młodych Ukraińców. Ogółem we wszystkich leszczyńskich szkołach uczyło się ponad 400-u ukraińskich uczniów.