Właścicielka lokalu i mieszkańcy nie znają zwycięzcy. Sami chętnie wydaliby taką sumę.
- Często chodzę, ale moja największa wygrana to jest 750 złotych.
- Ile? - 24 miliony złotych. - To jest bardzo dużo. - Co by pan zrobił z taką kasą? - Nie wiem. Świat bym zwiedział. Podróże, turystyka i tak dalej. - Pytanie czym? Jachtem czy samolotem? - Samolotem, ale nie prywatnym.
- Wakacje nie. Najpierw trzeba wyjść na prostą. Pospłacać długi, jakby zostało to by się komuś pomogło, fundacji czy coś dla dzieci.
- Jakieś mieszkanie większe albo coś. Ale za 24 miliony to można dużo. Ciekawe czy to był młody czy starszy facet
- mówili mieszkańcy.
Wiadomo, że zwycięzca zagrał na chybił trafił, czyli nie podawał żadnych liczb. Zabrakło mu jednej do dużo wyższej wygranej i rozbicia kumulacji w wysokości 540 milionów złotych.