Będzie wspólna modlitwa i odmawianie różańca, a trasą, którą przed rokiem szły środowiska LGBT, tym razem przejdą zwolennicy tradycyjnego modelu rodziny.
- Te dwa marsze spotkają się w kilku miejscach. Przebieg demonstracji będzie nadzorował miejski urzędnik. Będzie przyglądał się, czy nie dochodzi do łamania przepisów prawa i jeśli będzie dochodziło do takich sytuacji, oczywiście jest upoważniony do przerwania zgromadzenia. Jego decyzja jest ostateczna. Gdyby doszło do łamania prawa, podchodzi do przewodniczącego zgromadzenia i informuje go o sytuacji łamania prawa i o tym, że zamyka zgromadzenie - mówi wicedyrektor Wydziału Zarządza Kryzysowego Urzędu Miasta Marcin Rzepecki.
- Porządku w mieście będą pilnować policjanci - także z ościennych województw. Będą funkcjonariusze prewencji, drogówki i policjanci na koniach. Od lat policja zabezpiecza różnego rodzaju zgromadzenia, w tym Marsz Równości. W tym względzie mamy wypracowane już bardzo dobre standardy i tym razem będzie podobnie. Policjanci będą dbać o tym, by na terenie miasta podczas tego przemarszu i innych zgromadzeń, było zapewnione bezpieczeństwo i żeby nie doszło do żadnych incydentów, które by wymagały z naszej strony jakiś radykalnej interwencji - zapowiada rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Marsz Równości przejdzie w tym roku nową trasą. Dla policjantów nie ma to większego znaczenia, bo są przygotowani do zabezpieczenia wszystkich sobotnich imprez.
Ponad połowę sobotnich demonstracji zgłosiły osoby spoza Wielkopolski. Do Poznania przyjadą między innymi miłośnicy meleksów z Gdańska i zwolennicy picia piwa. Według szacunków organizatorów - we wszystkich sobotnich demonstracjach i manifestacjach weźmie udział około 10 tysięcy ludzi. Na czas przemarszu demonstracji będą wyłączane poszczególne ulice. Kierowcy i pasażerowie MPK mogą się spodziewać utrudnień.
Brawo, von z kurestwem w Poznaniu!!!
A na co nam taki prezydent!!!!
Każdy może być trybunem ludu i prowadzić podatnych na demagogię w świetlaną przyszłość!?!