Widowiskowe obchody 175-lecia bitwy o Książ Wielkopolski


„Niemcy działali w przemyślany sposób” - mówi historyk i regionalista, Jarosław Łożyński.
Za mostami byli wypakowywani, wyładowywani - tam ich raczono zatrutą żywnością, o czym oczywiście oni nie wiedzieli. W większości wypadków następował zgon. W miejscu pochówku były tylko pojedyncze strzały. Żmijowiec jest o tyle szczególny, że my nie znamy tożsamości tych ludzi. Najprawdopodobniej byli to ludzie narodowości niepolskiej, najprawdopodobniej też posługiwali się językiem serbsko-chorwackim
- mówi Jarosław Łożyński.
To wszystko jednak domysły ukute na podstawie nielicznych relacji świadków.
Niemcy dbali o to, aby nikt się o tym nie dowiedział
- dodaje Jarosław Łożyński.
Na miejscu zbrodni w 1945 roku mieszkańcy postawili zachowany do dzisiaj krzyż. Obok niego 18 stycznia 1959 odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary okupanta. W monument wmurowano znalezione na miejscu kremacji zwęglone części kości ofiar, zęby, włosy, paznokcie i kawałki sukna.
Miejscem pamięci opiekują się mieszkańcy i międzychodzcy harcerze.