NA ANTENIE: 00:00-01:00 KLASYKA I/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Andżelika Możdżanowska: To jest wielki sukces polskiego rządu i premiera

Publikacja: 11.12.2020 g.21:01  Aktualizacja: 11.12.2020 g.22:09
Kraj
Wiadomo, że nie będzie polsko-węgierskiego weta w sprawie unijnego budżetu. Co zawiera porozumienie? O tym w rozmowie Wielkopolskiego Popołudnia z eurodeputowaną PiS z Wielkopolski Andżeliką Możdżanowską.
andżelika możdżanowska - Radio Poznań
Fot. Radio Poznań

Roman Wawrzyniak: Proszę nam spróbować wytłumaczyć co się wczoraj w Brukseli stało?

Andżelika Możdżanowska: To jest wielki sukces polskiego rządu i Premiera Mateusza Morawieckiego, który bronił ustaleń, które zapadły w konkluzjach Rady Unii Europejskiej. Próbowano je wyrzucić, przyjmując rozporządzenie o tak zwanej „praworządności” i połączeniu funduszy europejskich z bliżej nieokreśloną i nie zdefiniowaną „praworządnością”. Rodziło to ryzyko, że każda wątpliwość mogła być zgłaszana przez różne kraje członkowskie, a środki nie było bezpieczne na całą tzw. „siedmiolatkę”. Konkluzje Rady Unri Europejskiej przyjęte w lipcu, czyli powiązanie wydatkowania środków z praworządnością rozumianą jako uczciwą, sprawiedliwą, związane były z bezpieczeństwem finansowania różnych instrumentów i inwestycji w ramach środków europejskich. I to jest konkluzja, potwierdzona także wczoraj. Mieliśmy dwa fundusze – wieloletnie ramy finansowe i fundusz odbudowy gospodarczej. Z tego Polska otrzyma razem 770 mld. złotych do wykorzystania w najbliższych siedmiu latach.

Jak Pani się odnosi do rozległych komentarzy? Na przykład były premier, Leszek Miller mówi tak: Tekst rozporządzenia o warunkowości budżetowej, który usilnie zwalcza Morawiecki, strasząc wetem, nie został zmieniony nawet o przecinek. Deklaracja interpretacyjna w konkluzjach Rady Europy nie ma mocy prawnej, bo sama Rada Europy nie ma kompetencji prawodawdczych. Dobranoc” - tak napisał.

Konkluzje Rady Unii są jedynym wiążącym ustaleniem szczytowym. Komisja ma możliwości i obowiązek teraz wdrożyć te konkluzje i instrumenty. Każde rozporządzenie na każdym etapie można było zmienić. To rozporządzenie pojawiło nam się w miesiącach listopad-grudzień, kiedy dochodziło do trójstronnych negocjacji wieloletnich ram finansowych. Wtedy Rada Europy, którą reprezentowała prezydencja Niemiecka, która będzie trwała do końca roku, Parlament Europejski i Komisja Europejska. Rozporządzenie przyjęte zostało przez Parlament Europejski. Ono podważało wszelkie ustalenia lipcowego szczytu. Weto było zapowiadane dlatego, że my nie zgadzamy się na to, że nie było wprost określone czym jest praworządność.  Zwracaliśmy uwagę, że jedno państwo członkowskie mogłoby na podstawie jakichś nieobiektywnych wskaźników kwestionować wypłąte środków. Trudno jest w takiej krótkiej rozmowie odnieść się do tego, ale powiem dygresję. Grecja ma 11 niewykonanych wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Włochy bodajże 10. Co w związku z tym z praworządnością? Nie może być tak, że my będziemy zakładnikami braku takich działań.

Jest jeszcze jeden ciekawy komentarz, mógłbym zaryzykować, że z tej samej strony, bo rezultaty szczytu w Brukseli znany, lewicowy biznesmen George Soros ocenił tak:  „Kompromis, jaki osiągnęła Angela Merkel z Węgrami i Polską, jest jednym z najgorszych.” Być może te słowa są wyrazem jednak sukcesu Premiera Morawieckiego?

Skoro mamy takie słowa, to znaczy, że mamy największy sukces. Mamy bezpieczeństwo wydatkowania tych środków i realizacji inwestycji. Cóż by nam przyszło, gdyby za dwa lata przegłosowano rozporządzenie, w którym byłyby jeszcze bardziej rygorystyczne zapisy? To Komisja Europejska ma wyłączne prawo i obowiązek stosowania wszystkich uzgodnień szczytu europejskiego. Ja rozumiem, że dla polityków lewicy, czy totalnej opozycji, ta sytuacja jest bardzo niewygodna, bo łatwiej byłoby im później krytykować, gdyby te środki finansowe zawieszone dla Polski, o co mogliby nawet wnioskować. Nie chcę być tak rygorystsyczna w ocenach, ale tak to się mogło zapowiadać. Tutaj mamy jeszcze jeden mechanizm bezpieczeństwa. To nie może być tylko zwykłe doniesienie, że środki są źle wydatkowane, niezgodnie z instrumentami finansowymi. Musi być wyrok Trybunału Sprawiedliwości, żeby te środki zablokować. Bezpieczeństwo i gwarancję tych środków mamy dla Polski ogromne. Ta droga, żeby nam je odebrać, jest długa, ale nie jest powiązana z tą praworządnością, która była w rozporządzeniu. To jest podstawowa kwestia uzgodnień i sukcesu Pana Premiera Morawieckiego.

Jeszcze ciekawsza wypowiedź, z waszego politycznego obozu. Wiceszef Solidarnej Polski, Michał Woś, powiedział, że „To nie jest żaden sukces. To jest po prostu błąd. Zgodziliśmy się na świstek deklaracji politycznych, kawałek papieru. Konkluzje nie są prawem. Co to oznacza dla Zjednoczonej Prawicy? Czy może dojść do wyjścia Solidarnej Polski z koalicji?

Nie sposób mi o tym dzisiaj wyrokować, ale mam nadzieję, że nie. Musimy sobie jasno powiedzieć, że żadna instytucja Unii Europejskiej nie może wyjść poza konkluzje, albo działać wbrew nim. To jest główny argument, co wynika z całej konkstrukcji całego systemu politycznego UE. Każdego polityka, który dzisiaj podważa ten sukces, odsyłam do paragrafu 2e. Jest tam jasno napisane, że środki w ramach mechanizmu będą musiały być proporcjonalne do wpływu naruszeń za nienależyte zarządzania finansami Unii lub na interesy finansowe Unii. Gdyby jednak próbowano nie wdrażać tych uzgodnień i konkluzji, to Polska nadal nadal zachowuje prawo zawetowania niekorzystnych rozwiązań. To także daje nam bezpiecznik gwrancji tych środków finansowych. Będziemy ratyfikowali w sejmie tak zwane „Decyzje o  zasobach własnych”. To jest niezwykle ważne, bo nastąpi to dopiero kiedy wytyczne Komisji będą przyjęte w sposób wiążący i zgodny z konkluzjami szczytu. Są jasne i precyzyjne ustalenia, tylko politykom nie jest  wygodnie o tym mówić, bo negocjacje i rozmowy odbywały się w zaciszu. Skoro mówiło się wiele jednoznacznych rzeczy, włącznie z PolExitem, kco było nadużyciem polityków opozycji i rozdmuchuje się i waha się emocjami Polaków, to jest to teraz ogromna porażka. Myślałam, że opozycja będzie na tyle racjonalna, że powinna stanąć w szeregu z polskim rządem i Premierem Morawieckim, bo to jest odpowiedzialność za całe siedem lat rozwoju gospodarczego, walki ze skutkami zdrowotnymi koronawirusa i recesją gospodarczą. W Wielkopolsce także czekamy na te środki. Mam nadzieję, że cała S11 będzie w ramach tych środków możliwa do zrealizowania.

Słyszała Pani apele europoseł z Wielkopolski, Sylwii Spurek, która wprost zwracała się do Kanclerz Merkel, żeby nie ulegać naciskom Polski?

Dziwi mnie to, ale tak to jest, jak nie jest się Wielkopolanką i nie rozumie się typowych mechanizmów odpowiedzialności. Ten wielkopolski duch racjonalności i odpowiedzialności, to jest coś, czego wiele osób musi się nauczyć. Staram się nie wchodzić w personalne dywagacje, a argumentować na zasadzie „co dzieje się w sprawie”. Takie połowiczne argumenty polityków są wykorzystywane żeby umniejszać to, co powinno nas łączyć, a myślę, że ten budżet na najbliższe 7 lat powinien nas łączyć, bo to jest odpowiedzialność. Przecież już mamy analizy ekonomiczne, ze ten budżet może spowodować, że w najbliższym roku możemy mieć wzrost gospodarczy o 5%.

Dziękuję za ten komentarz. Mam nadzieję, że na drodze jest bezpiecznie.

https://radiopoznan.fm/n/yahRwI
KOMENTARZE 0