Przeszli w sobotę licami miasta. Zatrzymali się przy siedzibie sądu. Wyrazili poparcie dla poznańskiego wymiaru sprawiedliwości, który - zdaniem uczestników protestu - umarza wiele spraw o posiadanie niewielkiej ilości marihuany.
W marszu szli między innymi Ewa i Dariusz Doleccy. W połowie roku zostali aresztowani za próbę przywiezienia do Polski oleju z konopi. Gdy Ewa Dolecka była w areszcie, w szpitalu zmarła jej teściowa.
Marsz w Poznaniu zgromadził przede wszystkim młodych ludzi. Przyszło ich jednak mniej niż spodziewali się organizatorzy.
Adam Michalkiewicz/int