NA ANTENIE: I'M SO EXCITED (RADIO EDIT)/POINTER SISTERS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy w Biurze Rady Miasta Poznania dochodzi do mobbingu i dyskryminacji?

Publikacja: 06.03.2018 g.16:06  Aktualizacja: 06.03.2018 g.16:05 Adam Michalkiewicz
Poznań
Takie podejrzenia ma radny opozycji Michał Boruczkowski z PIS.
poznań panorama widok stare miasto - Leon Bielewicz
/ Fot. Leon Bielewicz

Spis treści:

    Jak przekonywał podczas wtorkowej sesji, w ciągu ostatnich pięciu lat z biura odeszła połowa pracownic. Twierdził, że działania mobbingowe przebiegają dwutorowo. Według jego relacji z jednej strony dotychczasowe pracownice są zastępowane "młodymi i ładnymi" dziewczynami, a z drugiej awansowano jedną z dotychczasowych pracownic biura.

    - Te działania mobbingowe były prowadzone sukcesywnie względem poszczególnych pracownic celem wyeliminowania kolejnych pracownic. One doprowadziły u różnych pracownic do określonych uszczerbków na zdrowiu - musiały brać zwolnienia L4, brały środki uspokajające, leczyły się. Same działania przejawiały się w bardzo różnorodny sposób - krzyczano do tych pracownic, izolowano je, obciążano zadaniami spoza zakresu - mówi Michał Boruczkowski.

    Radny złożył w Państwowej Inspekcji Pracy wniosek o kontrolę. W swojej wypowiedzi na sesji radny Michał Boruczkowski nie podawał nazwisk urzędników. Nadał im pseudonimy. Dyrektora Biura Rady Miasta nazywał "panem delta". 

    - Temat jest ciężki i gdybyśmy zaczęli używać nazwisk, to wszystko stałoby się jeszcze bardziej dramatyczne - przekonuje Michał Boruczkowski.

    W rozmowie z reporterem Radia Poznań dyrektor Biura Rady Miasta Marek Kalemba nie chciał komentować zarzutów.

    - Bez komentarza. Nie będę tego komentować - uciął rozmowę Marek Kalemba.

    Radny Michał Boruczkowski z PiS mówił też o przewodniczącym rady miasta. Nie używał nazwiska Grzegorza Ganowicza z PO, a nazywał go "panem omega".

    - Tu nie ma co komentować, bo tu nie ma żadnych faktów. To są tylko słowa, słowa i słowa. Ja jestem zbulwersowany, że ktoś takie rzeczy mógł w ogóle wymyślić - komentuje Grzegorz Ganowicz.

    Wiceprzewodnicząca rady miasta Katarzyna Kretkowska z Lewicy potwierdza, że w ostatnim czasie z pracy odeszło wiele doświadczonych pracownic biura. 

    - Faktem jest, że odchodzą doświadczone urzędniczki - mówi radna i uważa, że należy się tej sprawie przyjrzeć.

    Prezydent Jacek Jaśkowiak w rozmowie z Radiem Poznań mówi, że wcześniej otrzymał sygnały o możliwym mobbingu. 

    - Poprosiłem pana sekretarza miasta o sprawdzenie i otrzymałem od pana sekretarza informację, że do takiego mobbingu nie dochodziło - przekonuje prezydent Jacek Jaśkowiak. 

    Zaznacza, że podjął działania w tej sprawie.

    Na razie nie wiadomo czy PIP zajmie się wnioskiem poznańskiego radnego.

    Więcej w materiale.

    https://radiopoznan.fm/n/2x6q4N