Konserwator wiele razy nakazywał uporządkowanie tego miejsca. Odbudowa byłaby zbyt kosztowna - mówi burmistrz Obornik Tomasz Szrama.
Uznaliśmy, że odbudowa klasztorku pochłonie ogromne pieniądze. I to jeszcze pod okiem konserwatora. To będzie kilkadziesiąt milionów złotych. Jak Państwo wiecie, budynek klasztorku nie jest jakąś wielką atrakcją wizualną i estetyczną, więc pakowanie tam tak ogromnych pieniędzy nie ma większego sensu
- wyjaśnia burmistrz.
Klasztorek dostała pod opiekę Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Oborniki. Jej dyrektor Mateusz Klepka mówi, że obiekt ostatecznie popadł w ruinę w 1993 roku po pożarze.
Ja byłem wtedy jeszcze w szkole podstawowej i akurat dojeżdżałem z pobliskiej miejscowości autobusem szkolnym. Widzieliśmy z dużego mostu na Warcie ten pożar. Było to 30 lat temu no i właściwie od tego momentu popada w coraz większą ruinę, ściany, stropy pozawalane
- wspomina Mateusz Klepka.
Obiekt jest ważny dla historii miasta i dlatego władze chcą go zachować jako trwałą ruinę. Klasztorek i przyległy teren zostanie wysprzątany i zabezpieczony przed dalszą degradacją. Będą się tam mogły odbywać imprezy kulturalne, widowiska plenerowe czy koncerty.
Klasztor franciszkański w Obornikach prawdopodobnie założony około 1260 r. z fundacji ks. Bolesława Pobożnego. Należy do najwcześniej lokowanych zgromadzeń franciszkańskich w Polsce. Pierwotny budynek klasztoru był drewniany. Zachowane późnobarokowe skrzydło wzniesione zostało wraz z nowym kościołem w 1768 roku z cegły. W 1814 r. kościół został całkowicie zniszczony przez wojsko rosyjskie. Po kasacie
klasztoru w 1820 r., budynek został przekazany gminie ewangelickiej i zamieniony na kaplicę protestancką. Po wzniesieniu w Obornikach w 1891 r. kościoła protestanckiego użytkowany był jako magazyn. Obecnie stanowi własność miasta Oborniki.