Strażacy ugasili pożar i przewietrzyli wszystkie mieszkania. Mieszkańcy około godz. 7.00 wrócili już do swoich mieszkań.
Dym w kamienicy wyczuli około godz. 3.00. Na miejsce przyjechali strażacy z drabiną i karetka pogotowia. Ze względu na duże zadymienie trzeba było ewakuować ponad 20 osób. Jednak świadkowie mówią, że na zewnątrz nie było widać pożaru.
W ciemnościach widać było jedynie wozy straży pożarnej. "Siedmioro lokatorów miało oznaki podtrucia dymem, nie mieli oznak poparzenia, byli w stresie" - powiedział nam rzecznik straży pożarnej w Gnieźnie Jarosław Łagutoczkin.
Powodem zadymienia był wózek dziecięcy, który najprawdopodobniej ktoś podpalił. Na miejscu nadal czuć silną spaleniznę, widać osmolone ściany, nadpalone są skrzynki elektryczne i skrzynka gazowa. W budynku wyłączono gaz.