Zagłosowali przeciwko uchwale ws. żądania reparacji od Niemców za II Wojnę Światową. Dlaczego?
Roman Wawrzyniak zaprasza na "Wielkopolskie popołudnie"! Początek audycji po godzinie 17:05.
Jedna z nich ma powstać w wielkopolskiej Przyprostyni, druga - w lubuskich Rybojadach. Jak mówi dyrektor poznańskiego oddziału Wód Polskich Bogumił Nowak, inwestycja pod Zbąszyniem ma pomóc w odnowieniu historycznych poziomów wód choćby w jeziorach Błędne czy Grójeckim.
Dzięki temu działaniu będziemy w stanie odbudować zasoby wodne na poziomie blisko 7 milionów metrów sześciennych wody, przy normalnym poziomie spiętrzenia. Dla wodowskazu na jeziorze Zbąszyń mamy obserwacje sięgające blisko 60 lat. Na tej podstawie byliśmy w stanie określić, jakie były średnie poziomy wody historycznie i do takich poziomów dążymy. W założeniu również będziemy w stanie gromadzić tutaj dodatkową retencję - w przypadku, kiedy będziemy mieli nadwyżkę wody i ta retencja będzie wynosiła ponad 4 i pół miliona metrów sześciennych
- mówi Bogumił Nowak.
Podczas briefingu prasowego wojewoda wielkopolski podkreślał istotę współpracy między województwami. Jak mówił Michał Zieliński, zarówno Wielkopolska, jak i Ziemia Lubuska potrzebują mądrej gospodarki hydrologicznej.
Wielkopolska, tak jak i województwo lubuskie potrzebują wody i potrzebują tej retencji. Też bardzo ważne jest to, ażeby jeziora okoliczne miały tę stabilizację, jeżeli chodzi o poziom wody, bo są dość płytkie
- mówił wojewoda.
Nowe jazy mają być gotowe za dwa lata. Budowle mają powstać w technologii zasuwowej z przepławkami. Zapory mają nie stanowić przeszkód nie tylko dla ryb łososiowatych, ale także karpiowatych, które mogłyby sobie nie poradzić z większym nachyleniem spływu.
Roman Wawrzyniak zaprasza na "Wielkopolskie popołudnie"! Początek audycji po godzinie 17:05.
Dziś opublikowano listę inwestycji, które otrzymały dofinansowanie z drugiej edycji Rządowego Funduszu Ochrony Zabytków, o czym poinformował poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Dziś w Poznaniu rozpoczął się proces apelacyjny kierowcy, którego w kwietniu tego roku skazał na grzywnę Sąd Rejonowy w Śremie. Podstawą był właśnie pomiar z policyjnej Iskry. Kierowca miał przekroczyć prędkość o ponad 40 km/h. Na miejscu odmówił przyjęcia mandatu.