Jeden z jego przystanków jest w Kaliszu. Od piątku poznaje miasto i dokumentuje podróż na swoim blogu. Niemiecki podróżnik chce dotrzeć do Chin za dwa lata.
Pojazd zrobiony z dziecięcego wózka, dwa śpiwory, namiot, dwie pary butów - tak wyposażony jest podróżnik, który ma niezwykły plan przejścia piechotą 15 tys. km. Czego boi się najbardziej? Wcale nie mrozu, ale ... psów. W nocy, kiedy rozbija swój namiot w lesie słyszy też dziki i inne leśne zwierzęta. W drodze jest od dwóch miesięcy.
Jans codziennie robi 30-40 kilometrów. Dzienne wyżywienie kosztuje go około 8 euro. Ale nie odmawia sobie- jak mówi - odrobiny luksusu, czyli porannego capuccino. Przez Rosję planuje przejść w duchu przyjaźni niemiecko- rosyjskiej.
Danuta Synkiewicz/int