"17-latek, który przebywał na wolności mimo zakazu zbliżania się do ofiary, próbował wpływać na jego zeznania" - mówi rzecznik prasowy prokuratury okręgowej Łukasz Wawrzyniak.
Zgłosił się do świadka tego zdarzenia i próbował sprawić, aby zeznania zostały zmienione. Oprócz tego wpływał pośrednio na to, aby pokrzywdzony wycofał się ze swoich zeznań
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Podejrzanym w sprawie gwałtu grozi do 15 lat więzienia.
Dodajmy, że sprawcy cały swój czyn nagrali telefonem. Film dotarł do wychowawcy, a sprawa została zgłoszona na policję. To właśnie materiał filmowy jest głównym dowodem w sprawie.