Żandary płatają figle, przynoszą dobre słowo, polewają wodą, a mieszkańcy częstują ich jedzeniem i napojami. "Odwiedzają niektórych gospodarzy, tych, którzy chętnie ich przyjmowali w poprzednich latach, nieraz potrafią się zasiedzieć" - mówi etnograf Witold Przewoźny.
Spotykają się rano, jest to kilku chłopaków, przebranych w różne stroje, jest tam m.in. ksiądz.. Woda leje się w dużych ilościach, bo to w końcu Lany Poniedziałek, chętne do zabawy dziewczyny, które są gonione. To widowisko rozgrywa się przez parę godzin, odwiedzani są ci mieszkańcy, którzy czekają na przebierańców
- mówi Witold Przewoźny.
Na koniec żandary zdrapują się na komin dawnej piekarni w centrum starej Ławicy. "To symboliczne przejście z jednego świata do drugiego" - dodaje Witold Przewoźny.