Zapłaciłem 200 złotych za bilet, a byliśmy stłoczeni jak w wagonach bydlęcych, nie było czym oddychać
- relacjonuje jedna z osób, które była na tym wydarzeniu.
Niektórzy wychodzili z sali, bo bali się ataku paniki. Negatywne opinie pojawiają się też w sieci.
Chciwość organizatorów osiągnęła szczyt. Kpina i żart, najgorszy koncert w życiu
- napisał jeden z uczestników.
Organizator koncertu w piątkowe przed południe nie odbierał telefonów. W mediach społecznościowych zamieścił oświadczenie, w którym przeprasza za zaistniałą sytuację.
Wyniknęła ona z błędu po stronie Organizatora Trasy. Wszystkie osoby dotknięte zaistniałą sytuacją prosimy o kontakt. Dokonamy wszelkich starań, aby wynagrodzić Państwu zaistniałą sytuacje
- napisano w oświadczeniu.
Sprawę wyjaśnia także Centrum Kultury Zamek, które wynajęło salę.