Salwa artyleryjska pomogła rozstrzygnąć lokalny spór - wojnę domową - mówi burmistrz Pyzdr. Historii kraju nie zmieniła, ale zaowocowała szeregiem zmian - nie tylko na polach bitwy - przekonuje Przemysław Dębski.
Co by nie powiedzieć, to jednak pojawienie się prochu w historii wojskowości to jest skok cywilizacyjny, który zmienił wiele, nie tylko w samej historii oręża, ale, generalnie - np. w architekturze, sztuce budowania miast, medycynie również, bo trzeba było przygotować się na nowe wyzwania. My aktualnie przygotowujemy ekspozycję w muzeum, która pokazywać ma, jak ważne było to wydarzenie. W tym roku na rynku zostanie także odsłonięta rzeźba nawiązująca do tego pierwszego wystrzału, tak, że my od kilku lat staramy się konsekwentnie budować identyfikację miasta wokół właśnie tego faktu
- mówi burmistrz.
W sobotę w Pyzdrach dla uczczenia pierwszej salwy armatniej odbył się kolejny z cyklicznych pikników, na którym, za sprawą rekonstruktorów armaty zabrzmiały ponownie.
Od siedmiu bowiem lat organizowana jest tam latem impreza pn. "Wystrzałowe Pyzdry". Gromadzi ona nie tylko mieszkańców, ale - z każdym rokiem coraz większą reprezentację Wojska Polskiego i stowarzyszeń związanych z rekonstrukcjami historycznymi, muzealników i pasjonatów artylerii.
Ponieważ impreza ma charakter pikniku - co roku pojawia się na niej muzyczna atrakcja, w minioną sobotę, na nadwarciańskich błoniach w Pyzdrach wystąpił Sidney Polak.