Dwa lata temu to za jego sprawą trafił do sieci film z miejskiego monitoringu z wieży widokowej z podwolsztyńskiego Świętna. Widać na nim było dwie pary uprawiające seks na wieży. Kochankowie kary nie ponieśli.
Skazany był odpowiedzialny za ochronę danych w wolsztyńskim urzędzie. Kiedy okazało się, że za jego sprawą do sieci wydostał się fragment zapisu z monitoringu z wieży należącego do urzędu, został zwolniony z pracy. Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty - przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego oraz zarzut z ustawy o ochronie danych osobowych, nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych.
Były urzędnik tłumaczył śledczym, że chciał w ten sposób wskazać na nieprawidłowości w funkcjonowaniu ochrony danych osobowych w wolsztyńskim urzędzie. Ta argumentacja nie przekonała sądu.
Wyrok nie jest prawomocny. Pary, które uprawiały seks na wieży, nie poniosły żadnych konsekwencji z racji publicznego nieobyczajnego wybryku.
Unijne prawo czy Hamurabiego ?