Cena wywoławcza za wybudowany na przełomie XIX i XX wieku parowy młyn miała wynosić 850 tysięcy złotych. Na razie jednak nikt nie zapłaci choćby zaproponowanej przez starostę kwoty. Do urzędu nie wpłynęło żadne wadium i licytacja została odwołana.
Potencjalnych nabywców być może odstraszyły warunki dotyczące odnowy młyna. Obiekt jest wpisany do gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków, zatem każda inwestycja będzie wymagać pozwolenia konserwatora zabytków. Ochronie podlegają między innymi widoczna drewniana konstrukcja ścian, wystrój ceglanych elewacji oraz otwory po oryginalnych oknach.
Budynek służył jako młyn do lat 60. Później urządzono w nim wytwórnię pasz dla zwierząt, która działała do czasu transformacji ustrojowej w Polsce. Wiąże się z nim także mroczna historia. W 1941 roku właściciela młyna rozstrzelali niemieccy okupanci i zamieszkał w nim funkcjonariusz gestapo.
Jak przekazała Radiu Poznań rzeczniczka prasowa starosty poznańskiego, Katarzyna Wozińska-Gracz, przetarg w formie licytacji ma być powtórzony w przyszłym roku.