Wezwano jednak karetkę pogotowia, która w samą porę zabrała kobietę z przystanku przy ulicy Arciszewskiego do pobliskiego szpitala św. Rodziny. Poród zakończył się w niespełna godzinę. Zarówno mama, jak i jej syn czują się dobrze. Ostatni taki przypadek miał miejsce w poznańskiej komunikacji miejskiej na początku lat 70-tych.