Chodziło o lot obsługiwany przez Ryanaira.
Ustaliliśmy, że takie zdarzenie nie miało miejsca, jeżeli chodzi o zachowanie pilota. Wręcz jest fizycznie niemożliwe, aby pilot kontaktował się bezpośrednio z pasażerami, którzy oczekują w strefie przed odlotem. Prześledziliśmy losy pasażerów. Rozmawialiśmy ze wszystkimi stronami, które uczestniczą w odprawie na ścieżce pasażera i wynika z tego, iż ci pasażerowie niestety nie stawili się w odpowiednim momencie do odprawy paszportowo-sanitarnej
- mówi rzecznik poznańskiego lotniska, Błażej Patryn.
"Taką odprawę trzeba przejść jak najszybciej, o czym informujemy naszych pasażerów" - dodaje Błażej Patryn. Po tym incydencie lotnisko zapowiada, że będzie więcej tego typu komunikatów.