Wskutek zderzenia w szpitalu zmarł 14-letni chłopak, jego brat i rodzice trafili do szpitala. Sprawca wyszedł z wypadku bez szwanku.
"Według prokuratury mężczyzna umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa na drodze" - mówi prokurator Prokuratury Rejonowej w Kaliszu Rafał Michalak.
Kierując po drodze publicznej samochodem osobowym marki BMW, znajdując się w stanie nietrzeźwości o stężeniu 1,26 mg/ l alkoholu w wydychanym powietrzu oraz pod wpływem kokainy w stężeniu 14 ng/ml, które to stężenie oddziałuje na organizm, jak alkohol powyżej 0,5 promila spowodował wypadek komunikacyjny w ten sposób, że naruszył w sposób umyślny zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym
- wyjaśnia Rafał Michalak.
Według prokuratury mężczyzna pędził z prędkością 163 km/h. 42-latek przyznał się tylko do prowadzenia pod wpływem alkoholu i kokainy. Zakwestionował natomiast okoliczności dotyczące wypadku. Sąd nie zezwolił na ujawnianie treści zeznań świadków do czasu zakończenia sprawy.
Dziś zeznania złożyli m.in. rodzice chłopca, który w wyniku obrażeń zmarł w szpitalu. Chłopak dziś skończyłby 15 lat.