Pomoc przeznaczona jest dla poszkodowanych z Nadrenii Północnej-Westfalii i innych niemieckich landów. - Ten dramat sięgnął bardzo poważnych rozmiarów – tłumaczy wiceminister spraw zagranicznych, Szymon Szynkowski vel Sęki.
Stąd od razu pojawił się z naszej strony taki sygnał, taka otwartość, żeby tę pomoc nieść. I kilka dni temu ze strony niemieckiej wpłynęła odpowiedź na naszą ofertę taka, że potrzeba sprzętu, który pomoże w osuszaniu nieruchomości.
- Pamiętajmy, że dobro wraca – podkreślił Szymon Szynkowski vel Sęk. Wiceminister spraw zagranicznych wskazał też na szansę zdobycia doświadczenia przez polskie służby.W akcji transportowej udział weźmie 10 strażaków. - Bardzo się cieszę, że jesteśmy zaangażowani w te działania – przyznaje starszy kapitan Rafał Sołowin z Państwowej Straży Pożarnej.
Jak tylko zakończymy załadunek, od razu udajemy się w stronę granicy polsko-niemieckiej. Przewiduję na pewno jakiś nocleg i wyruszymy z samego rana do miejsca docelowego, czyli magazynu, który znajduje się pod Kolonią.
Strażacy powinni dotrzeć do celu jutro w godzinach popołudniowych. Prawdopodobnie blisko godziny 16.00. Powrót planowany jest w godzinach nocnych w środę. Urządzenia zabiorą trzy tiry i jeden samochód kwatermistrzowski.
Jak przekazał wiceminister Szynkowski vel Sęk, Polska wystosowała podobną ofertę pomocy do Belgii. Tamtejszy rząd na razie nie zdecydował się przyjąć polskiego wsparcia. Kilka sztuk sprzętu osuszającego już wcześniej trafiło Saksonii. Zapotrzebowanie jest jednak o wiele większe. W wyniku powodzi w Niemczech zginęło co najmniej 180 osób. Straty materialne są szacowane na 4,5 miliarda euro.
Realizując obietnicę pomocy, którą złożyłem Kanclerz A. Merkel, Polska wysyła dziś do Niemiec strażacką grupę ratowniczą i 70 urządzeń do osuszania zalanych obiektów, aby pomóc naszym sąsiadom uporać się ze skutkami tragicznych powodzi w Nadrenii Północnej-Westfalii.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) July 26, 2021